Do zdarzenia miało dojść 25 listopada 2008r. w Limmasol na Cyprze, gdzie posłowie uczestniczyli w posiedzeniu komisji praw człowieka Rady Europy. Według pełnomocnika hotelu parlamentarzyści po pijanemu zniszczyli wózki golfowe, do których wsiedli bez zezwolenia. Pismo w tej sprawie zostało skierowane w dniu wczorajszym do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Sejmu RP. Dyrekcja hotelu reprezentowana przez cypryjską kancelarię adwokacką domaga się odszkodowania i pokrycia strat w wysokości 10 tysięcy euro.
Oskarżeni posłowie stanowczo dementują te doniesienia twierdząc, że sytuacja taka nigdy nie miała miejsca. Ponadto domagają się działań w ich obronie ze strony Marszałka Sejmu oraz polskich służb dyplomatycznych. - Naciągacze zdarzają się wszędzie - mówił w tvn24 Karol Karski - Nasze dobre imię zostało naruszone - żądamy przeprosin od hotelu - dodał Łukasz Zbonikowski.
Danuta Jazłowiecka, szefowa polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy wstrzymała wyjazdy posłów na posiedzenia komisji do czasu wyjaśnienia sprawy. O sprawie dowiedziała się od dyrektora generalnego Rady Europy podczas spotkania w Madrycie.
Oświadczenie posłów Karskiego i Zbonikowskiego:
Oświadczamy, że zarzuty formułowane wobec nas przez firmę Mouaimis & Mouaimis są oszczerstwem i pomówieniem. Opisana sytuacja nigdy nie miała miejsca z naszym udziałem. Nie mamy z nią nic wspólnego. Traktujemy to jako szantaż i próbę wyłudzenia pieniędzy. W związku z tym, iż naruszono naszą godność oraz dobre imię Polskiego Sejmu domagamy się od hotelu natychmiastowego wycofania pomówień oraz przeprosin. Jeżeli nie, podejmiemy odpowiednie kroki prawne łącznie z pozwem do sądu o pomówienie oraz próbę wyłudzenia. Domagamy się również stosownych działań w naszej obronie ze strony Marszałka Sejmu RP oraz polskich służb dyplomatycznych na Cyprze.