Ratusz przepłacił za ofoliowanie okien?
Radny Sławomir Bieńkowski, na podstawie uzyskanych dokumentów z ratusza oraz odpowiedzi na zapytanie ofertowe z pewnej firmy, twierdzi, że Urząd Miasta prawie pięciokrotnie przepłacił za naklejenie folii na oknach. Ratusz stanowczo dementuje tę informację i zapewnia, że wybrał najtańszą ofertę. Będzie się również domagał wyjaśnień od wykonawcy zlecenia.
W maju, na oknach w sali obrad Urzędu Miasta, zostały wymienione naklejki. Stary widok placu Wolności, który pojawił się osiem lat temu, zajęły bardziej kolorowe i ilustrujące zmiany zachodzące w mieście oraz wybrane dziedziny aktywności włocławskich placówek. Radny Sławomir Bieńkowski uważa, że to niepotrzebny wydatek, a na dodatek - bardzo kosztowny. Wręcz przepłacony. Za zlikwidowanie poprzednich folii i naklejenie 40 modułów zajmujących 40 m² ratusz zapłacił blisko 12 tysięcy złotych. Wykonawcą zamówienia była pewna włocławska firma, której danych radny nie chciał zdradzić.
Ponieważ kwota wzbudziła nasze zdumienie, bo odbiega od wartości rynkowych, postanowiliśmy przebadać tę sprawę mówił w imieniu klubu radnych PO Sławomir Bieńkowski.
Wycena kosztów usługi diametralnie różniła się od tej, którą zaproponowano Urzędowi Miasta. Wyniosła bowiem jedynie 2600 złotych - koszt wyklejenia - 55 zł za m², usunięcie starej folii - 10 zł za m².
Nawet gdyby doliczyć do tego koszt podnośnika, to w sumie daje to kwotę o około 300 złotych większą. Ale to w dalszym ciągu o wiele mniej, niż zapłacił ratusz. Aż nie chce się wierzyć, że jeśli UM, zgodnie z procedurą, wysłał trzy zapytania ofertowe, to wybrał najtańszą. Dla mnie jest to nierealne, aby ktoś zaproponował wyższe ceny mówił Bieńkowski.Monika Budzeniusz zdecydowanie twierdzi, że tak właśnie było.
Takie zapytania należy kierować, kiedy szacuje się, że koszt inwestycji przekroczy 10 tysięcy złotych. Kiedy ustaliłam, że poprzednie wydruki naklejone na okna, a było to osiem lat temu, kosztowały ponad 9 tysięcy złotych, postanowiłam zwrócić się do trzech firm. Dwie były z Torunia i Warszawy i jedna z Włocławka. Najtańszą ofertę zaproponował Arrus, pozostałe firmy wyceniały prace na ponad 14 tysięcy złotych wyjaśnia dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji UM i jednocześnie dodaje, że nie jest w stanie zweryfikować czy rzeczywiście wykonawca innemu zleceniobiorcy mógł zaproponować zupełnie inne stawki.
Telefoniczna próba wyjaśnienia sytuacji nie powiodła, się, bowiem właściciel firmy Arrus, na chwilę obecną, nie potrafił odnieść się do informacji przekazanej podczas konferencji prasowej. W związku z tym dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji jutro wystosuje oficjalne pismo do Arrusa z prośbą o wyjaśnienie sprawy. Do pisma zostanie dołączone także nagranie z konferencji Sławomira Bieńkowskiego.
Radny z kolei zapowiada, że będzie wnioskował, aby koszty inwestycji zostały dokładnie przeanalizowane przez odpowiednie organa.