Na początku konferencji prasowej trener Anwilu i Stelmach skomentowali przegrany mecz z Treflem.
Na pewno tego spotkania nie można porównać do meczu z Siarką, bo była obrona i wyglądała ona nie najgorzej. Natomiast w ataku, pod presją Trefla, nie graliśmy tego, co do końca chcieliśmy. Nie dostosowaliśmy się do kryteriów, które panowały w tym meczu i to było największym problemem. Byliśmy nastawienia na agresywną grę sopocian, ale na pewno nie reagowaliśmy na to dobrze. Popełniliśmy kilka błędów w sytuacjach, gdzie zwykle tego nie robimy i one nie powinny się zdarzać - powiedział Igor Milicić.
Piotr Stemach przyznał, że w końcówce meczu zabrakło "trochę zimnej głowy".
Końcówkę meczu biorę też na siebie, bo była zbiórka i powinienem chwycić piłkę, a gdzieś uciekła. My walczymy dalej - powiedział.
W środę zawodników Anwilu czeka ciężka przeprawa z Polfarmexem Kutno.
Oni grają twardo, są najlepsi w zbiórkach i ataku i dlatego musimy się nastawić na bardzo fizyczną koszykówkę. Trzeba zatrzymać ich motor napędowy w postaci rozgrywającego Parkera, który uruchamia wszystkich innych zawodników. Od tego zaczyna się nasz plan. Obrona ma dać nam zwycięstwo - zdradził Milicić.
Mecz z Polfarmexem Kutno rozpocznie się w Hali Mistrzów o godzinie 18.00.