Na starcie regat stanęły 34 załogi. W założeniach zawodnicy mieli rywalizować w sześciu oddzielnych klasach, ale wymogiem organizacji klasy był start minimum 5 jednostek, nie wszystkie grupy jachtów spełniły ten wymóg, dlatego też o tytuły Mistrzów Polski i nagrody klasowe zawodnicy walczyli w trzech klasach: T-2, T-3 i MICRO, pozostałe trzy (w założeniach T-1, T-Sport i OPEN 6,3) traktowane by jako grupy jachtów – brali udział w zawodach, byli klasyfikowani, ale walczyli o ograniczoną pulę nagród i bez tytułów mistrzowskich.
Pierwszego dnia rozegrano trzy wyścigi, przy wietrze o sile 3-4 stopni wiejącym z kierunku wschodniego i wykręcającym na północno-wschodni. Drugiego dnia wiatr zmienił nieco kierunek na bardziej północny. Tego dnia rozegrano także trzy wyścigi, z tym że dwa były nieco krótsze (przepłyniecie trasy zajęło zawodnikom nieco ponad godzinę), a ostatni był wyścigiem rzeczywiście długodystansowym, w którym pierwsza boja zwrotna ustawiona była 16 km od linii startu. Ten wyścig traktowany był przez organizatorów jako wyścig specjalny – jubileuszu regat, co skutkowało wręczeniem jego zwycięzcy dodatkowego okazałego pucharu. Trzeciego dnia Mistrzostw rozegrano jeszcze dwa wyścigi i… aż żal że było trzeba zakończyć regaty, bo było po prostu bajecznie.
Na lądzie też się działo. Przede wszystkim wrócono do trochę zarzuconej ostatnimi laty tradycji wieczoru szantowego. W piątkowy wieczór z dwugodzinnym koncertem gitarowym wystąpił Arek Kołtuński, jeden z włocławskich żeglarzy, przypominając dawno niesłyszane w zarzeczewskiej marinie pieśni morskiej pracy i kubryku oraz piosenki turystyczne śpiewane przy obozowych, rejsowych ogniskach. W sobotę, w ramach Letniej Szkoły Regatowej odbyło się ciekawe spotkanie z omówieniem zasad regatowych dla młodych i nieco starszych stażem żeglarskich zawodników. Były polemiki z sędziami, co dobrze świadczyło o uczestnikach w zaangażowanie co do przekazu. Później było wspólne oglądanie finałowego meczu piłkarskiej Ligii Mistrzów, a w niedzielę, w oczekiwaniu na ogłoszenie wyników, zgromadzeni w Marinie goście mogli posilić się tradycyjnym żurkiem kujawskim przygotowanym przez organizatorów.
Potem już było podsumowanie, wręczenie pucharów, medali, dyplomów, czeków gotówkowych i na koniec losowanie pośród wszystkich uczestników nagród rzeczowych przekazanych lub zakupionych dzięki wsparciu regat przez kilka firm z Włocławka i okolicznych miejscowości. Tradycyjny medal memoriałowy Jerzego Fijki (to był przedwcześnie zmarły, były redaktor naczelny miesięcznika Żagle, pomysłodawca Długodystansowych Mistrzostw Polski Jachtów Kabinowych) wręczył zdobywcy Mirosławowi Sztubie ostatni Redaktor Naczelny nieistniejącego już niestety Magazynu ŻAGLE Waldemar Heflich.
Mistrzami Polski zostali:Marek Kudelski - jacht KORMIX – klasa T-2;
Mirosław Sztuba – jacht BLACK & WHITE – klas T-3;
Piotr Tarnacki – jacht PROTO POL77 – klas MICRO;
W grupach zwyciężyli:Grupę T-1 wygrał Bartosz Michałek - CIVITAS KIELCENSIS;
Grupę T-Sport wygrał Piotr Mańczak – jacht 2FAST4YOU;
Grupę OPEN 6,3 wygrał Łukasz Kałamarz – jacht SHOT 16