Posłanka Kopaczewska wydała oświadczenie
Posłanka ubolewa nad formą rozmów, ale jednocześnie przypomina, że miały one charakter prywatny. Wyraża także przekonanie, że nagrywanie prywatnych rozmów nie ma żadnego usprawiedliwienia.
Jest niedziela, 25 maja. Za chwilę będą znane wyniki wyborów do europarlamentu. W biurze poselskim Domiceli Kopaczewskiej spotykają się Sławomir Kopyść, Sławomir Bieńkowski, Jarosław Ćwikliński i Marcin Dąbrowski. Działacze PO, popijając wyskokowe trunki, prowadzą prywatne rozmowy. Ale zamiast opowieści o rodzinnych sprawach, snują rozważania między innymi na temat swoich partyjnych kolegów. Jeden z uczestników spotkania wszystko nagrywa. Zapis trafia do mediów.
17 sierpnia, jeszcze przed opublikowaniem zapisów rozmów, posłanka złożyła zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Postępowanie ma wykazać, kto i w jakim ceu dokonał nagrania.
29 sierpnia parlamentarzystka PO wydała oświadczenie.
Wszelkie wypowiedzi miały wyłącznie prywatny charakter. Z fragmentów przebiegu prywatnej a zatem i swobodnej, chwilami nawet emocjonalnej rozmowy, nie można wysnuwać daleko idących i najczęściej nieprawdziwych wniosków czytamy w oświadczeniu.
Posłanka pisze także, że „rozmowa, która miała prywatny charakter i towarzyszyły jej emocje nie była przykładem elegancji - nad czym ubolewam”.
Domicela Kopaczewska informuje również o tym, że „przedstawianie nieprawdziwych informacji i manipulowanie faktami” zmusiło ją do ochrony swoich praw na drodze sądowej.
Pełna treść oświadczenia:
W związku z doniesieniami medialnymi, dotyczącymi nielegalnie dokonanych nagrań w godzinach wieczornych w dniu 25 maja br. niniejszym oświadczam, że wszelkie wypowiedzi miały wyłącznie prywatny charakter. Z fragmentów przebiegu prywatnej a zatem i swobodnej, chwilami nawet emocjonalnej rozmowy, nie można wysnuwać daleko idących i najczęściej nieprawdziwych wniosków.
Wyrażam przekonanie, iż skryte nagrywanie prywatnych rozmów, w szczególności przez ich uczestników nie zasługuje na żadne usprawiedliwienie. Poza etyczną oceną, takie zachowania stanowią czyn przestępczy, wobec czego niezwłocznie po uzyskaniu informacji o tym nagraniu, w dniu 17 sierpnia br. złożyłam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. W wyniku wszczętego postępowania uzyskałam status osoby pokrzywdzonej. Toczące się w tej sprawie postępowanie ma wykazać kto i w jakim celu dokonał nagrania.
Zdaję sobie sprawę, że rozmowa, która miała prywatny charakter i towarzyszyły jej emocje nie była przykładem elegancji - nad czym ubolewam.
Informuję także, iż wobec zaistniałych przypadków naruszania mojego dobrego imienia, które jest efektem mojej wieloletniej pracy publicznej oraz przedstawiania nieprawdziwych informacji i manipulowania faktami, zostałam zmuszona do ochrony swych praw na drodze sądowej. Jednocześnie w przypadku dalszych naruszeń moich dóbr osobistych lub przedstawiania nieprawdziwych informacji, podejmę wszelkie kroki prawne.
Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego każdy z nas, ma prawo samodzielnie wyznaczać obszar swojej prywatności, w szczególności wytyczać granice dostępności swojego życia dla innych. Mnie niestety tego prawa pozbawiono.