Krygier poza Turowem
Drużyny Anwilu Włocławek i Turowa Zgorzelec oprócz Roberta Witki łączyła jeszcze osoba Arkadiusza Krygiera, byłego dyrektora włocławskiego klubu, a od kilku dni także byłego już prezesa klubu ze Zgorzelca.
"Marnotrawienie pieniędzy i spowodowanie dziury w budzecie klubu w wysokości trzech milionów złotych" - to zarzuty jakie postawiła rada nadzorcza Turowa Arkadiuszowi Krygierowi za okres jego 20-to miesięcznej prezesury. Zwolniony kilka dni temu szef koszykarzy ze Zgorzelca wszystkiemu zaprzecza. Według informacji nowego prezesa Turowa, Piotra Waśniewskiego, Krygier wydał pieniądze na: zbyt ekskluzywne urządzenie biura, wysokiej jakości sprzęt RTV, samochód terenowy, a także na zainwestowanie klubowych pieniędzy w pub - W tej chwili nie ma nawet funduszy, żeby dokończyć ten projekt - mówi Waśniewski. Uspokaja jednak, że ta inwestycja zostanie ukończona, nie wiadomo jednak kiedy to nastąpi.
Postanowiliśmy wysłuchać tez drugiej strony tego sporu i oto czego sie dowiedzieliśmy.
Damian Sidwa: Co było głównym powodem pańskiego odwołania z funkcji prezesa Turowa Zgorzelec?
Arkadiusz Krygier: Do dziś nie otrzymałem oficjalnego pisma, w którym zawarte byłyby takie informacje.
DS: A czy prawdą są ukazujące się w prasie informacje m.in. o marnotrawieniu klubowych pieniędzy czy spowodowaniu dziury w budżecie w wysokości 3mln złotych?
AK: Oczywiście że nie. Zdecydowanie nie zgadzam sie z tym, co pojawia się w prasie. Na dowód tego moge powiedzieć, że tego samego dnia kiedy mnie odwołano, zaproponowano mi funkcję dyrektora sportowego klubu, której oczywiście nie przyjąłem.
DS: W prasie pojawiły się także informacje, że w momencie gdy pana odwołano z funkcji trenera chciał zrezygnować Saso Filipowski, czy to prawda?
AK: Tak, to prawda. Saso zachowal się bardzo fair wobec mojej osoby. Odbyliśmy nawet rozmowę i ustaliliśmy, że szkoda byłoby marnować to, co do tej pory stworzylismy wspólnie w Zgorzelcu. Mimo wszystko jestem pełen uznania dla tego człowieka.
DS: Co teraz pan będzie robił? Pojawiły się jakieś oferty pracy? Może powrót do Wlocławka?
AK: Było kilka ofert z kraju, jak i zza granicy, jednak nic konkretnego. Jeśli natomiast chodzi o Włocławek to nie miałem żadnej oferty. Z tego co sie orientuję, to tam wszystko jest w porządku.
(Damian Sidwa) Źródło: "Puls Regionu"