29-latek z Włocławka już podczas pierwszej regulacji gaźników, czyli w trakcie treningu bezpośrednio poprzedzającego właściwą część zawodów, zanotował drugi rezultat. Było to zwiastunem jego dalszej dobrej jazdy. Niestety, podczas tak zwanego treningu oficjalnego pełniącego rolę kwalifikacji w wózku Ariela Piotrowskiego doszło do awarii zapłonu. Defekt okazał się bardzo kosztowny w skutkach, gdyż sprawił, że zawodnikowi z Kujaw do pierwszego z wyścigów przyszło startować z ostatniej pozycji.
To były zawody pełne walki - podsumowuje były rajdowy wicemistrz Polski klasy R2B - W wyścigach mojej kategorii, czyli ROK GP przez cały weekend bardzo
dużo się działo. Sam osobiście zaliczyłem chyba więcej wyprzedzeń
konkurentów niż przez wszystkie wcześniejsze rundy cyklu razem wzięte.
Były też kolizje i kosztowne straty pozycji, które potem przyszło
mozolnie odrabiać.
W obu odsłonach finału nie brakowało ostrej walki na dystansie. Pierwszy z wyścigów włocławianin przebijając się do przodu z końca stawki zakończył ostatecznie na szóstej pozycji. W drugim Piotrowski w pewnym momencie wysforował się na trzecie miejsce, jednak kolizja z rywalem spowodowała, że spadł o kilka lokat i ponownie przyszło mu odrabiać straty. Mimo tych wszystkich perturbacji trzynastą rundę ROK Cup Poland zakończył na dobrym, piątym miejscu.
Jeszcze lepiej dla włocławianina poukładała się ostatnia, czternasta odsłona cyklu. W wyścigach po raz kolejny nie zabrakło bardzo zdecydowanej walki pomiędzy zawodnikami. Ponownie dochodziło do wielu zmian pozycji, a nawet kolizji. Finalnie Piotrowski tą rundę zakończył na najniższym stopniu podium.
To trzecie miejsce bardzo cieszy, tym bardziej, że wcześniej Tor "Poznań" był dla mnie naprawdę pechowy - mówi Ariel Piotrowski - Jakby nie patrzeć, jestem tegorocznym debiutantem. Specyfika jazdy w kartingu bardzo mocno różni się od tej rajdowej. Wcześniejsze doświadczenie na pewno w jakimś stopniu też pomogło, ale wiem, że czeka mnie jeszcze długa nauka jazdy po torach. Mam świadomość, że sporo umiejętności typowych dla kartingu nadal mi brakuje, choćby pewnego rodzaju sprytu w bezpośredniej walce z rywalami. Na czasówkach w trakcie sezonu nierzadko osiągałem dobre wyniki, jednak nie zawsze przekładało się to na miejsca w dalszej części zawodów.
Włocławianin zakończył swój pierwszy krajowy sezon startów w kartingu. W gronie osiemnastu sklasyfikowanych uczestników serii ROK GP w klasyfikacji generalnej zajął dobre, siódme miejsce. Co warte podkreślenia, Piotrowski w wyniku kontuzji miał straconą środkową część sezonu, a mimo tego do piątej lokaty zabrakło mu raptem kilku punktów. W październiku planuje starty we Włoszech. Pomału zaczyna też myśleć o kolejnym, przyszłorocznym sezonie.
Raczej pozostaniemy w kartingu - podkreśla Piotrowski - Kolejny rok także ma służyć zbieraniu doświadczenia, jednak zamierzam powalczyć o jeszcze lepsze pozycje. Od samego początku chcę jeździć na sto procent. Jeżeli tylko zdrowie na to pozwoli, z pewnością będę szybszy niż w tegorocznym sezonie.