W sobotę włocławianie, którzy przystąpili do zawodów prosto po długiej podróży,  rozpoczęli od wysokich porażek z Watahą 2010 (0:5) i Wisełką Bydgoszcz (0:4). Potem było już dużo lepiej – ekipa trenera Lewandowskiego pokonała dwie ekipy Gdyńskiej Akademii Piłkarskiej (4:2 i 3:1), by w ostatnim, decydującym spotkaniu, przegrać z bydgoszczanami 0:1. Piłkarzom Wisełki zabrakło jednego zwycięstwa, by w niedzielę przystąpić do walki o końcowy triumf. Dzień później na naszych piłkarzy czekały trzy dwumecze, które decydowały o końcowej pozycji w turnieju. W pojedynku z Pomeranią Gdańsk Wisełka najpierw bezbramkowo zremisowała, a w rewanżu przegrała 1:2. Pierwszy mecz z Jedynką Reda B przegrali 0:3, a w drugim wygrali 2:1. Ostatni dwumecz grali z  Gdyńską Akademią Piłkarską C. Pierwsze starcie wygrali 3:1, a w drugim ulegli rywalom 0:3 i zakończyli gdyński turniej na dziewiątym miejscu.

Mimo kilku porażek i nie najlepszego miejsca piłkarze naszego klubu uśmiechnięci i szczęśliwi wracali do domów. W końcu był to ich pierwszy tak daleko zagrany turniej i na pewno trudy podróży przełożyły się na postawę w niektórych meczach. To nowe doświadczenia dla naszej drużyny, które na pewno zaprocentują w przyszłości – mówi Izabela Gapińska z Wisełki Włocławek - Przede wszystkim należy jednak pamiętać, że dla dzieciaków najważniejsza jest radość z uprawiania sportu, a nie sam wynik. Poza tym istotna tu była integracja całej ekipy, która została zaliczona na piątkę z plusem.

[email protected]