Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Chińska Republika Ludowa łamiąc powszechnie uznawane prawa człowieka w brutalny sposób dławi wystąpienia ludności Tybetu. Pokojowe marsze organizowane w 49. rocznicę stłumienia tybetańskiego powstania przeciw Chinom zostały spacyfikowane przez oddziały paramilitarne. W tle tych wydarzeń trwają przygotowania do Igrzysk Olimpijskich, które odbędą się w sierpniu w Pekinie.
Idea olimpijskiej rywalizacji nie może zostać pogodzona z okupacją Tybetu i represjami wobec ludności. W starożytnej Grecji na czas Igrzysk Olimpijskich zawieszano wszelkie działania wojenne. We współczesnym świecie nie powinniśmy godzić się na fakt, że organizatorem tej łączącej wszystkie narody imprezy sportowej jest państwo w oczywisty sposób łamiące prawa człowieka.
Kiedy w 1936 r. społeczność światowa zgodziła się na organizacje igrzysk w nazistowskim Berlinie, sądzono że to ważne wydarzenie wpłynie również na zmianę polityki hitlerowskich Niemiec. Jednak poprzez zgodę pośrednio uwiarygodniono reżim, który w niezwykle bolesny sposób odcisnął się na losach świata.
Dziś znów stajemy przed pytaniem, czy należy przymknąć oko na pewne okoliczności w imię wielkiej idei. Należy się jednak zastanowić, czy nie jest to właśnie okazja, by jak najsilniej nagłośnić problem Tybetu i łamaniu praw człowieka w Chinach? Czy protest przy okazji tak wielkiej imprezy nie byłby o wiele skuteczniejszy od wszelkich apeli i uchwał różnych, międzynarodowych organizacji powołanych właśnie do obrony praw człowieka,? Czy owe organizacje, jeżeli szczerze pragną respektowania praw człowieka przez Chiny same nie powinny dostrzec wspaniałej okazji do upomnienia się o nie?
Przed politykami, ale także przed środowiskiem sportowców stoi wielkie wyzwanie. Igrzyska Olimpijskie w Pekinie to nie tylko impreza sportowa, to także sprawdzian współczesnej cywilizacji – jej odpowiedzialności za sprawiedliwy rozwój globalny.
Dziękuję!
Łukasz Zbonikowski poseł PiS