Kolejna rozprawa zabójcy psa
W czwartek przed sądem zeznawało kilkunastu świadków, którzy opowiadali między innymi o okolicznościach znalezienia zmasakrowanego psa i próbach ratowania jego życia.
Na wniosek prokuratora przed sądem zeznawali dziś świadkowie wydarzeń, które miały miejsce 12 lipca ubiegłego roku. Wtedy to dwoje młodych ludzi, spacerując pod mostem, odnalazło psa przywiązanego do drzewa. Zwierzę ociekało krwią. Mimo szybkiej pomocy psa nie udało się uratować.
Jak zgodnie zeznały lekarki lecznicy dla zwierząt, przyczyną śmierci było wykrwawienie się psa i jedna z kilku ran, która spowodowała przebicie wątroby i przepony. Lekarki podkreśliły także, że pies był zaniedbany, ważył o co najmniej 3-5 kg za mało, miał schorzenia skórne i był bardzo zapchlony. Taki opis psa potwierdzili wszyscy świadkowie.
Przed sądem zeznawały także dwie kobiety, które w znaczący sposób przyczyniły się do ustalenia sprawcy zbrodni. Jedna z nich, jadąc samochodem, zatrzymała się na czerwonym świetle i zobaczyła mężczyznę prowadzącego zaniedbanego psa w kagańcu. Potem skojarzyła zwierzaka ze zdjęciami publikowanymi w Internecie. Druga kobieta zeznał, że zna oskarżonego, często widywała go z psem. Kiedy zobaczyła informację na portalu społecznościowym, że Fundacja Emir prosi o pomoc w ustaleniu oprawcy, zadzwoniła pod podany numer telefonu.
- Podałam dane osoby, która często chodziła z psem. Widziałam, jak kiedyś kopał go przed sklepem. Byłam z dzieckiem, bałam się zareagować. Z tego co wiem, to nie jest pierwsze zwierzę skrzywdzone przez oskarżonego - powiedziała.
Na wniosek oskarżonego sąd powołał kolejnych świadków, między innymi lekarza terapeutę uzależnień, która ma zaświadczyć, że Krzysztof M. systematycznie korzysta z jej pomocy, bo jest alkoholikiem i narkomanem. Kolejna rozprawa odbędzie się 16 lutego.
Zdjęcia do artykułu: