Jerzego Bojańczyka czy Marina Red Bull?
Ratusz zaproponował, żeby przystań przy ul. Piwnej nosiła imię Jerzego Bojańczyka. Ale OSiR ma podobno zupełnie inne plany co do nazwy obiektu. Jak to możliwe?
Z wnioskiem o nadanie przystani przy ul. Piwnej imienia Jerzego Bojańczyka zwrócili się do Urzędu Miasta działacze Włocławskiego Towarzystwa Wioślarskiego. Przez kilka dni mogliśmy brać udział w ankiecie i wyrazić swoją opinię.
260 osób zagłosowało za przyjęciem imienia, 137 było przeciwko, było także 13 głosów nieważnych informuje Bartłomiej Kucharczyk, rzecznik prezydenta miasta.
Teraz ratusz przygotowuje projekt uchwały w sprawie nadania imienia przystani. Zostanie on przegłosowany podczas najbliższej sesji.
Sprawa nadania nazwy obiektowi ma jednak jeszcze jedno oblicze. Kiedy trwała ankieta, Anna Szczęsna, manager przystani, na swoim profilu facebookowym napisała: "Na stronie Urzędu Miasta jest dostępna ankieta czy nadać imię Jerzego Bojańczyka naszej przystani. Głosować na nie... proszę".
Podobno powodem takiej "prośby" miały być prowadzone rozmowy OSiR-u ze sponsorem i w efekcie finalnym przystań miałaby się nazywać Marina Red Bull. Zachodzi więc pytanie, jak to możliwe, że jednostka podległa ratuszowi miała zupełnie inne plany?
Sprawę będziemy wyjaśniać jak najszybciej. To także kwestia rozmowy bezpośredniego przełożonego Jana Sieraczkiewicza z manager przystani. My liczymy na konkretne wyjaśnienia mówi Bartek Kucharczyk.