Jan Kidawa-Błoński w PWSZ
We wtorek w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej we Włocławku odbyło się spotkanie z Janem Kidawą-Błońskim, reżyserem filmu „Skazany na bluesa”.
Spotkanie poprowadził przewodniczący samorządu studenckiego włocławskiej PWSZ, student II roku dziennikarstwa Jakub Karpiński. To nie pierwsza inicjatywa tego bardzo aktywnego działacza samorządowego studentów. Tym razem rozmawiano o filmie, który opowiada o charyzmatycznym Ryszardzie Riedlu, "bluesowym Chrystusie z Polski", jak go nazywano. W historii polskiej muzyki Riedel zajmuje miejsce szczególne. Niezrównany wokalista, autor prostych, szczerych ale wspaniałych tekstów, lider zespołu Dżem, który niestety, przedwcześnie umiera nie mogąc się wydostać ze szponów narkotykowego nałogu. Reżyser opowiadał studentom o pracy nad filmem, scenariuszem o tym jak angażowano aktorów i w ogóle o problemach, które stoją na drodze twórców kina niskobudżetowego. Jak się okazało Jan Kidawa-Błoński urodził się i przez kilka pierwszych lat życia mieszkał w Chorzowie w kamienicy przy ulicy Trychana. Kiedy jego rodzice zamienili mieszkanie na większe, w poprzednim zamieszkali rodzice Ryszarda Rydla. Reżyser filmu jest o trzy lata starszy od legendarnego wokalisty zespołu Dżem. Ojciec Ryszarda był stryjecznym bratem Jana Kidawy-Błońskiego, ale ze względu na dużą różnice wieku, Jan nazywał go „wujkiem”. Kidawa-Błoński i Ryszard Riedel często spotykali się za młodu. Aby oddać klimat ówczesnego Śląska, do filmu zaangażowano nieznanych wtedy aktorów ze Śląska min. Jana Kota i Jolantę Fraszyńską. Wielu z ukazujących się w filmie bohaterów grało samych siebie. Film wzbudził rozbieżne reakcje, od zachwytu fanów charyzmatycznego Rydla do bardzo krytycznych opinii.
Chwała samorządowi studentów za umożliwienie spotkania i rozmowy z bardzo interesującym człowiekiem polskiej kultury, który w swoim życiu zawodowym pełnił bardzo ważne funkcje, a mianowicie prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich a także prezesa Rady Nadzorczej Polskiego Radia.
Zdjęcia do artykułu: