Budżet miasta uchwalony, koalicja przetrwała
Głosami radnych PiS i PO oraz Zbigniewa Lewandowskiego z SLD przyszłoroczny budżet został przyjęty. Radni lewicy powstrzymali się od głosu, ponieważ ich zdaniem, w projekcie zabrakło kilku kluczowych zapisów. Uchwalenie budżetu oznacza także, że przetrwała koalicja PO - PiS.
Dyskusja i głodowanie projektu budżetu miasta na rok 2016 było najważniejszym punktem porządku obrad wtorkowej sesji. Przez blisko trzy godziny radni opiniowali zaplanowane wydatki, dochody i inwestycje. Najwięcej emocji wzbudził zapis o zamiarze pobudowania na skrzyżowaniu ulic Tumskiej i 3 Maja budynku administracyjnego. Prezydent przekonywał, że tę część miasta może jedynie ożywić wprowadzenie tam usług publicznych, a koalicjanci z PiS "widzieli" tam idealne miejsce na budownictwo czynszowe. Zapadł kompromis: w autopoprawce prezydent Wojtkowski zamieścił zapis o budowaniu mieszkań, jednak nie wykreślił pomysłu na budynek, w którym mieściłoby się lokum dla niektórych wydziałów urzędu. Ta wersja była satysfakcjonująca dla radnych PiS.
Widać, że pan prezydent poważnie potraktował nasze ostrzeżenia na komisjach, że jeśli nie będzie zapisu o budownictwie czynszowym, to my tego budżetu nie poprzemy. Uważamy, że to jedno z najważniejszych zadań, koło zamachowe naszej gospodarki - jedno miejsce pracy w budownictwie, to cztery miejsca w otoczeniu. To nam załatwia sprawę bezrobocia, ale też zatrzymuje młodych ludzi w mieście, których nie stać na zakup mieszkania z kredytem hipotecznym - mówił Janusz Dębczyński, przewodniczący klubu PiS.
Radni klubu SLD postanowili wstrzymać się od głosowania, ponieważ uznali, że w projekcie nie znalazło się kilka ważnych zapisów. Pierwszy to główny postulat z programu wyborczego prezydenta, czyli tworzenie nowych miejsc pracy, a ten, zdaniem Krzysztofa Kukuckiego, całkowicie został pominięty. Przewodniczący klubu lewicy stwierdził także, że złożone przez klub nie zostały zrealizowane.
My na budowę mieszkań czynszowych proponowaliśmy kwotę 6 mln złotych. W pierwszej wersji ratusz znalazł na to 100 tysięcy złotych, a po wielkich bojach zapisano zaledwie 1.800 tys. Kolejna kwestia to komunikacja, czyli bezkolizyjne połączenie osiedla Zazamcze z miastem. Za 100 tys. prawdopodobnie nawet nie uda się przygotować dokumentacji projektowej. Naszym zdaniem to nie jest budżet rozwoju a marazmu. Jednak będąc w opozycji, nie będziemy blokować pomysłu obecnego prezydenta, stąd decyzja o wstrzymaniu się od głosu. Przez poprzednie dwie kadencje opozycja nie patrzyła na to, czy budżet jest dobry, czy zły i głosowała z założenia przeciwko. My staramy się nie blokować planów prezydenta - wyjaśniał Kukucki.
Budżet poparło 15 radnych koalicji i jeden radny SLD. Marek Wojtkowski może być podwójnie zadowolony, bo dokument został przyjęty, a koalicja, chyba jedyna w Polsce, przetrwała.
Budżet jest takim papierkiem lakmusowym co do właściwych intencji koalicjantów i będzie nim także podczas głosowania nad absolutorium. To najważniejsze elementy w pracy samorządu terytorialnego, kiedy uzyskuje się odpowiedź, na ile te nasze intencje są prawdziwe - powiedział prezydent.