Jak włocławianie obchodzą coroczne święto zakochanych?
Walentynki zyskały popularność dopiero w latach 90’tych. Część polskiego społeczeństwa krytykuje walentynki jako przejaw amerykanizacji, obcy polskiej kulturze i wypierający rodzime tradycje. A jak do święta zakochanych podchodzą włocławianie?
Zwyczajem w tym dniu jest wysyłanie listów zawierających wyznania miłosne. Na Zachodzie, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, czczono św. Walentego jako patrona zakochanych. Dzień 14 lutego stał się więc okazją do obdarowywania się drobnymi upominkami.
Jak włocławianie spędzają walentynkowy wieczór?
Gabrysia (lat 30) bardzo radośnie podchodzi do święta zakochanych.
Na co dzień nie mamy za wiele czasu dla siebie, ciągle zabiegani zapominamy o okazywaniu uczuć. Walentynki to taki dzień, kiedy można się zatrzymać i dłużej pomyśleć o ukochanej osobie. Mały podarunek wywołuje uśmiech na twarzy, wspólnie spędzony wieczór, kolacja przy świecach zbliża ludzi, lubię to święto – opowiada włocławianka.
Spotkana przez nas Malwina (lat 38) również „zakochała się” w Walentynkach
Uwielbiam ten dzień, chociaż nie wszyscy podchodzą do niego tak spontanicznie. Od wielu lat z mężem świętujemy Walentynki, bo przypominają nam w tym codziennym zabieganiu jak ważne jest bycie razem. Dzisiaj romantyczna kolacja w restauracji i drobny upominek dla męża - mówi kobieta
Jak do tego święta podchodzą pary z dużym stażem w związku?
Małżeństwo z 45 letnim stażem Pani Małgorzata i Pan Stanisław bardziej sceptycznie podchodzą do Walentynek.
Walentynki w życiu powinny być codziennie, uczuć nie okazuje się od święta - mówi z uśmiechem Stanisław, a współmałżonka potwierdza słowa męża. My mamy święto zakochanych od 45 lat na co dzień, dlatego nie jest to dla nas szczególny dzień - mówi włocławianin
A co z singlami? Uwaga, zaledwie dobę po Walentynkach Wasz dzień!
Dzień Singla obchodzony jest od 2005 roku, a jego pomysłodawcą jest Trevor Mcwanda, który wybrał datę 15 lutego, żeby nieco umilić czas tym, którzy nie są fanami walentynek. Dzień ten oczywiście wiele osób traktuje z przymrużeniem oka. Ma on jednak na celu pokazać radość ze swojej niezależności, a zarazem to, że życie w pojedynkę wcale nie musi być gorsze.