Anwil podejmuje AZS Koszalin
W niedzielę o godzinie 18:00 Anwil Włocławek rozegra kolejny mecz w ramach Polskiej Ligi Koszykówki. Tym razem w Hali Mistrzów naprzeciw siebie wybiegną koszykarze AZS-u Koszalin. W pierwszym meczu tych drużyn 76:73 zwyciężył Anwil. Mecz był bardzo emocjonujący i dostarczył kibicom wiele radości - na szczęście włocławskim.
AZS Koszalin po zatrudnieniu Mariusza Karola na stanowisku trenera spisuje się nadzwyczaj dobrze i po 17 kolejkach z dorobkiem 26 punktów zajmuje 5 miejsce w tabeli PLK. Kreatorami gry w drużynie „Akademików&rdquo ; są byli zawodnicy Anwilu, Dante Swanson i Igor Milicic. Amerykanin imponuje statystykami notując w ośmiu meczach średnio 14,8 pkt i prawie 5 asyst. Główna broń gości to przede wszystkim rzuty z dystansu, w których lubuje się przede wszystkim wyborowy strzelec Michael Kuebler, wspomagany przez skrzydłowego George Reese, obrońcę Grzegorz Arabas i środkowego Vladimir Tica. Mankamentem drużyny Mariusz Karola jest przede wszystkim gra na deskach, która daje się we znaki brak rasowego środkowego, a grający na tej pozycji Tica (208 cm) często wychodzi na obwód.
Zespół Anwilu cały czas wygrywa, w dalszym ciągu zajmuje drugie miejsce w PLK, ale styl wygranych nieco się pogorszył. Jak to powiedział Igor Griuszczuk po ostatnim zwycięskim meczu z Polonią Azbud Warszawa, „Wolę brzydko grać, ale wygrywać…”, ale jak mówi stara zasada zwycięzców się nie sądzi. Zespół Anwilu również ma problemy, pierwszy i chyba najważniejszy to brak zmiennika na pozycję numer 4, chociaż jak nieoficjalnie dowiedział się portal sportowe fakty.pl jednym z kandydatów na tą pozycje jest Seid Hajrić. Kolejnym problemem jak się okazało w ostatnim meczu jest osoba Mujo Tujkovicia, nie dość, że nie imponuje skutecznością (ostatnio 1/6 za 3) to na dodatek nie zbyt rozumie się z kolegami na boisku, co było widać w ostatnim meczu. Dla równowagi wspaniałą formą rzutową dysponują Krzysztof Szubarga i Kamil Chanas, skutecznie wspierani przez Andrzeja Plute. Sytuacja pod koszem w drużynie Anwilu wygląda całkiem dobrze. Świetnie radzą sobie Alex Dunn i Rashaard Sullivan, a jedynym znakiem zapytania jest postawa Nikoli Jovanovicia, który ze względu na wspomniany brak zmiennika będzie musiał długo przebywać na parkiecie.
Faworytem tego meczu ze względu na pozycję w tabeli oraz klasę zawodników jest bezapelacyjnie Anwil. Nie wolno jednak zapominać, że zespół prowadzony przez trenera Karola napsuł już krwi nie jednemu faworytowi. Obydwaj trenerzy doceniają klasę przeciwnika, Mariusz Karol i Igor Milicic w swoich wypowiedziach podkreślają, że Anwil to zespół kompletny, który ma bardzo mało słabych punktów, ale mówią również, że przyjeżdżają do Hali Mistrzów po zwycięstwo. Natomiast trener Griszczuk ma świadomość, że jeśli tylko Kuebler i spółka znajdą „swoją klepkę” i wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności mogą sprawić niespodziankę.
Źródło: Rafał Algierowicz