Pierwsze dwa dni regat to eliminacje. Zawodnicy w każdej z konkurencji rywalizowali w grupach a i tak na starcie stawało po czterdziestu kilku rywali co było nowością dla naszych reprezentantów. Radek i Maciej pewnie awansowali do złotej grupy w połowie stawki. Nie udało to się Dawidowi.

W tej części regat dominowały bardzo silne wiatry i jeszcze większe fale. Jak ocenił to Michał Przybytek, trener naszych zawodników, nawet on doświadczony zawodnik nie pływał w takich warunkach. Nawet na pontonie trzeba było bardzo uważać aby grzywacze nie wlały się do łodzi. - Mam nadzieję że dzięki takim warunkom nasi zawodnicy nabyli kolejnej ważnej umiejętności , żeglowania na wielkich falach co z pewnością będzie procentowało w dalszym przebiegu ich kariery zawodniczej - mówi Ryszard Przybytek - Trochę szkoda że takie warunki akurat przytrafiły się w czasie regat mistrzowskich bo na pewno wpłynęło to znacząco na wyniki.

W trzecim dniu wiatru zabrakło i był przymusowy odpoczynek. Czwartek i piątek przyniósł mniejszy wiatr i zdecydowanie mniejsze fale. Zawodnicy DKŻ odrabiali straty a w ostatnim bezstresowym dniu bardzo dobrze żeglował Radek Furmański. Ostatecznie zajął 16. miejsce co dało mu 7. miejsce w relacji państw. Radek został wyprzedzony przez reprezentantów Rosji, Israela, Francji, Argentyny, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Maciek Kluszczyński zajął ostatecznie 29. miejsce i jest to miejsce zadowalające.

Zawodnicy Dobrzyńskiego Klubu Żeglarskiego potwierdzili prymat w stawce polskich zawodników, a doświadczenie jakie zdobyli będzie na pewno procentowało w przyszłości. Dawid w finałach startował w srebrnej grupie gdzie zajął czwarte miejsce, zajął też 4. miejsce wśród Polaków.

Po niezwykle ciężkim sezonie naszych młodych zawodników czeka teraz zasłużony odpoczynek choć nawet w rozmowach telefonicznych dopytywali się o pogodę w Polsce zapewne oczekując zdecydowane ochłodzenia i rozpoczęcia „latania” na lodzie.
Źródło: DKŻ