Mistrzostwa Polski: 6 medali "Olimpijczyków"
Historyczny sukces zanotowali judocy włocławskiego „Olimpijczyka” na Mistrzostwach Polski Młodzików w Bochni. Wychowankowie Anety Szczepańskiej i Romana Stawisińskiego wywalczyli pięć złotych i jeden brązowy medal.
Jest to zdobycz medalowa nie notowana w historii polskiego judo i włocławskiego sportu - do tej pory najlepszy wynik podczas imprezy tej rangi włocławscy judocy trenowani przez Romana Stawisińskiego uzyskali w 1993 r. (MKS OSiR Włocławek - 3 złote, 1 srebrny i 2 brązowe).
Wlocławscy udocy zdeklasowali wszystkie kluby również w klasyfikacji medalowej, zajmując bezapelacyjnie 1 miejsce. Ponadto tytułem najlepszej zawodniczki mistrzostw wyróżniona została Wiktoria Tomczak, złota medalistka z wagi 48 kg (5 wygranych walk przed czasem). Warto podkreślić, że medal Wiktorii jest 50 złotym medalem mistrzostw Polski we wszystkich kategoriach wiekowych, wywalczonym przez podopiecznych Anety Szczepańskiej i Romana Stawisińskiego. Łączny dorobek z mistrzostw Polski ich wychowanków to 117 medali (51 złotych, 15 srebrnych, 51 brązowych).
Pierwszy złoty medal na tych mistrzostwach dla „Olimpijczyka” wywalczył w wadze 81 kg niezwykle utalentowany Adrian Górczyński (ubiegłoroczny wicemistrz Polski, brązowy medalista Pucharu Europy w Györ, złoty medalista Warsaw Judo Open), mimo że do limitu wagi brakuje mu 5 kg, nie dał szans przeciwnikom wygrywając trzy walki przed czasem (przez rzuty).
W wadze 46 kg złoty medal w bardzo dobrym stylu (5 wygranych pojedynków) zdobył Kacper Wróbel, ubiegłoroczny mistrz Polski z wagi 42 kg. W ten sposób Kacper znalazł się w elitarnej grupie zawodników, którzy wywalczyli dwa tytuły mistrza Polski młodzików.
Pierwszy mistrzowski medal w swojej karierze zdobył Patryk Kostuniak, który w wadze 60 kg po wygraniu przed czasem 4 walk (bardzo efektowne rzuty) wywalczył brązowy medal. Patryk przegrał jedynie w walce półfinałowej z zawodnikiem gospodarzy (MOSiR Bochnia) Dawidem Zajączkowskim – złotym medalista w tej kategorii wagowej i to po bardzo kontrowersyjnej decyzji sędziowskiej.
Drugi dzień mistrzostw, to całkowita dominacja naszych judoczek „Olimpijczyka”, które w rewelacyjnym stylu wywalczyły 3 złote medale. Pierwsza po złoto sięgnęła wadze 52 kg faworytka tej wagi - najmłodsza w historii mistrzyni Polski juniorek młodszych, złota medalistka Pucharu Europy Angelika Szymańska (5 walk wygranych), której walka finałowa z mistrzynią Polski z 2012 r. Emilią Sadowską (UKJ AON Warszawa) trwała kilkanaście sekund.
Równocześnie z Angeliką walkę o złoty medal w wadze 48 kg stoczyła na sąsiedniej macie Wiktoria Tomczak (5 walk wygranych przed czasem), skutecznie kończąc walkę przez rzut. Na deser mistrzostw popis dała Karolina Wróbel (4 walki wygrane przed czasem), która w finale w błyskotliwy sposób wykonała akcję rzutową na przeciwniczce z Jasła i tym samym dokończyła dzieło włocławianek wpisując do historii polskiego i włocławskiego judo nie lada wyczyn.
- Jadąc na mistrzostwa zakładaliśmy walkę o 6 złotych medali. Z takim nastawieniem jechaliśmy po tytuły mistrzostw kraju. Od kilku tygodni zawodnicy byli przygotowywani na te mistrzostwa nie tylko fizycznie, ale również mentalnie. To jeden z ważniejszych czynników w przygotowaniach do zawodów. Mimo wielu problemów udało się i zawodnikom i nam trenerom znieść napięcie towarzyszące przygotowaniom – powiedział Roman Stawisiński.
- Dwa tygodnie przed mistrzostwami dostaliśmy wypowiedzenie umowy użyczenia pomieszczenia, w którym od 13 lat ćwiczyliśmy (dawna spawalnia w Warsztatach Zespołu Szkół Technicznych przy ul. Ogniowej). Mimo iż chroniliśmy zawodników do samych mistrzostw przed dotarciem do nich tej wiadomości, nie udało się jednak jej w tajemnicy utrzymać. Jadąc na mistrzostwa wszyscy wiedzieliśmy, że nie mamy do czego wracać. Dziś zamiast cieszyć się z ogromnego sukcesu, zbieramy myśli co dalej robić. Tym bardziej, że w tej grupie znajdują się zawodnicy i zawodniczki, otrzymujący stypendia z budżetu miasta i Urzędu Marszałkowskiego, którzy stanowią największe nadzieje polskiego judo na sukces w Igrzyskach Olimpijskich w 2020 r. Mam nadzieję, że ta sytuacja się jak najszybciej rozwiąże – skomentowała Aneta Szczepańska.
Zdjęcia do artykułu: