Pechowy start kierowców PUZ Drift Team
W miniony weekend odbyła się pierwsza runda Driftingowych Mistrzostw Polski połączona z pierwszą rundą EEDC. Impreza zorganizowana na Torze Poznań w Przeźmierowie okazała się pechowa dla ekipy PUZ Drift Team.
W środę poprzedzającą rozpoczęcie sezonu pojawiła się pozytywna informacja od zespołu Marcina Mospinka.
- Udało się nam nawiązać współpracę z Grupą CSV – mówi Krzysztof PUZ Jędrzejewski - dzięki ich wkładowi pojawiła się możliwość startów w kilku rundach Driftingowych Mistrzostw Polski. Była to nasza ostatnia szansa na start w Poznaniu, a w dalszym ciągu musimy uzupełnić budżet na kolejne starty. O zespole nie zapomnieli również wspierające PUZ Drift Team przez ostatnie lata: AMZ z Kutna oraz Rally Shop z Torunia.
Na Torze Poznań pojawił się cały zespół w pięcioosobowym składzie. Pierwszy dzień zawodów zespół zakończył w radosnych nastrojach. Cała piątka zakwalifikowała się do niedzielnego TOP32, z tego trójka uplasowała się w pierwszej dziesiątce.
- Wjeżdżaliśmy się po zimie w auta, ale poszło świetnie - przyznał Marcin Mospinek, który zakończył kwalifikacje na trzeciej pozycji - Najważniejsze, że wszyscy się dostaliśmy i w będziemy mogli stanąć do walki o pudło.
Niedzielny poranek przywitał zawodników i kibiców słoneczną pogodą wręcz proszącą o drift, a zwodnicy nie mogli się doczekać pierwszych pojedynków. Mospin jako pierwszy z załogi stanął na starcie z Arturem Opielą. Marcinowi udało się szybko weliminować przeciwnika z gry. Następnie miejsce w TOP16 wywalczył Krzysztof Romanowski, który stanął do walki z doświadczonym Maciejem Jarkiewiczem. Hypki zmierzył się z Adrianem Pękalą z MGarage Drift Team - mocniejszy okazał się Hypki.
Największe emocje wśród zespołu wywołał pojedynek Darka Fabisiaka, który zmierzył się z Rosjaninem Siergiejem Kabarginem w jego Toyocie Suprze. Dzięki opanowaniu Darka i świetnie obranej taktyce – pojedynek ten rozegrał się na rzecz członka zespołu PUZ Drift Team. Na TOP32 niestety zawody zakończył Marcin Małpa Skwierczyński jeżdżący w ten weekend autem zastępczym zespołu.
Niestety w TOP16 nie poszło już tak gładko. Pierwszy szansę stracił Darek Fabisiak, który poległ w starciu z Piotrem Więckiem. Nie udało się również Romanowi, który miał szansę rozliczyć Jankowskiego z pojedynku z Małpą. A Hypki uległ w starciu ze zwycięzcą poznańskiej rundy Marcinem Steviem Carzastym. Na placu boju jako ostatni pozostał Marcin Mospinek, który w pierwszym przejeździe z Markiem Wartałowiczem popełnił błąd i nie był go w stanie odrobić w drugim przejeździe.
Niestety nawet najsilniejsza motywacja nie zawsze pomaga. Zespół żegnał Tor Poznań z mieszanymi uczuciami.
- W Poznaniu się nie udało, ale to dopiero początek igrzysk – mówi Krzysztof PUZ Jędrzejewski – porażka motywuje jeszcze bardziej niż zwycięstwo, a my mamy zamiar przełamać pecha, który ciągnie się za nami w tym sezonie spod liczby trzynaście.