Włocławianie pomimo kontuzji Michała Sokołowskiego dobrze rozpoczęli spotkanie. Pierwsze punkty po kontrze i podaniu Callahana zdobył Witliński. Zgromadzeni dość licznie w Hali Mistrzów kibice przywitali graczy Anwilu gromkim „Hey Anwil dzięki za walkę, dzięki za walkę”. Po 2min gry i celnej „trójce” Witlińskiego i punktom Hajrića Anwil prowadził 11:8. Na uwagę zasługuje bardzo głośny doping dla Anwilu. Bardzo ładnie na parkiecie w pierwszych minutach spisywał się Witliński, który grał jak rasowy zawodnik. Po 5min gry i celnym rzucie zza linii 6,75cm Roberta Witki na włocławskiej tablicy był remis 15:15. Po przerwie na żądanie trenera Miliji Bogicevića trzy punkty zdobył Dłoniak. Bliźniaczą akcją popisał się Piotr Pamuła i ponownie był remis (18:18).  Koszykarze Rosy Radom za sprawą Dłoniaka i Luciousa odskoczyli na 4pkt. Włocławianie walczyli z cały sił nie ustępując w niczym swoim rywalom. W końcowych minutach graczom Anwilu brakowało skuteczności. Ostatnie punkty w kwarcie równo z syreną kończącą kwartę z ponad 7metrów zdobył Robert Witka (18:27).

Drugą kwartę od punktów rozpoczął Seid Hajrić. W kolejnych akcjach zarówno gracze Anwilu jak i Rosy nie mogli trafić do kosza. W 3min drugiej kwarty punkty po kontrze zdobył Mijatović i „Rottweilery” przegrywały 22:27. W akcji gości pogubili się włocławianie pozostawiając niepilnowanego Majewskiego, który od razu oddał celny rzut za 3pkt. (piąta „trójka” zawodników Rosy). Po 5min goście prowadzili 30:24. Przy tym stanie trzy punkty zdobył Graham i Mijatović, którzy zdobytymi punktami poderwali kibiców i kolegów z drużyny (30:33). Kolejne punkty zdobył Mijatović i prowadzenie Rosy Radom zmalało do jednego „oczka”. Niestety w akcji gości koszykarze Anwilu nie upilnowali Roberta Witki, który sam na sam z koszem zdobył punkty (32:35). Na niespełna minutę do końca pierwszej połowy „Rottweilery” przegrywały 36:40. Takim też wynikiem zakończyła się druga kwarta.

Trzecią kwartę rozpoczął wejściem pod kosz Lucious. Dla Anwilu punkty zdobył Kostrzewski, a po nie udanej akcji leżący Archibeque faulował Kostrzewskiego. Ten stanął na linii rzutów wolnych i trafił dwukrotnie do kosza (40:44). Po 3min gry przy stanie 40:44 do kosza trafił Jordan Callahan. Kiedy wydawało się, że włocławianie  doprowadzą do remisu, szaleńczym rzutem z około 8metrów popisał się Lucious (44:47). Na 3:30min do końca trzeciej kwarty punkty zdobył Graham i prowadzenie gości zmalało do jednego punktu. Niestety w akcji Anwilu pomylili się sędziowie i zamiast akcji dającej prowadzenie Anwilowi punkty zdobyli goście. Na 1:30 przy stanie 48:51 na linii rzutów osobistych stanął Paul Graham. Pewnie wykorzystał dwa rzuty i goście prowadzili 50:51. Trzecią „trójkę” trafił Majewski i goście ponownie prowadzili 4pkt. Kwarta zakończyła się wynikiem 50:54 dla Rosy Radom.

W ostatnie regulaminowe 10min z impetem weszli włocławianie. Od samego początku widać było pełne zaangażowanie i głód zwycięstwa. Punkty dla  Anwil Włocławek zdobywali Callahan, Kostrzewski, a po punktach Piotrka Pamuły zza linii 6,75cm Anwil wyszedł na prowadzenie 62:58. W akcji Rosy Radom trzy punkty zdobył Robert Witka. Przy stanie 62:61 przechwycił piłkę Callahan i w kontrze Mijatović został faulowany i stojąc na linii rzutów wolnych wykorzystał drugi rzut (63:61). Przez kolejne kilka akcji zawodnicy obu drużyn nie mogli znaleźć sposoby aby umieścić piłkę w koszu. Do remisu w spotkaniu doprowadził Arcibeque, który trafił dwa rzuty wolne. Niestety spod kosza rywali źle wyprowadził piłkę Callahan i na 1min do końca spotkania po szybkiej kontrze punkty zdobył Lucious i Rosa Radom objęła prowadzenie 65:63. W akcji Anwilu drugi raz w tak ważnym momencie źle podał Callahan i gdy już wszyscy załamywali ręce Amerykanin postanowił walczyć i naprawił swój błąd. Po wznowieniu gry punkty spod kosza zdobył Hajrić i na 21sekund był remis 65:65. W akcji gości niecelny rzut za 3pkt. oddał Robert Witka, co oznaczało dogrywkę.

Dodatkowe 5min rozpoczęli goście. Na szczęście dla Anwilu pod koszem faulował Archibeque i Danilo Mijatović stanął na linii rzutów wolnych. Oba rzuty wykorzystał i Anwil prowadził 67:65. Po drugiej stronie kosza punkty zza linii 6,75cm zdobył Dłoniak. Prowadzenie gości z rzutów wolnych powiększył Dłoniak (67:70). Na 2min do końca dogrywki trzy punkty zdobył Mijatović i ponownie był remis 70:70. Kolejne punkty dla gości z rzutów wolnych zdobył Łukasz Majewski. Na szczęście dla Anwilu Włocławek trzy punkty zdobył kolejno Callahan i Pamuła i włocławianie wyszli na prowadzeni 78:76. Po drugiej stronie boiska na linii rzutów wolnych stanął Dłoniak i ponownie był remis. Włocławianie do końca mieli 14sekund. Piłkę zza połowy wyprowadził Kostrzewski. Punktów niestety nie trafił Hajrić i ponownie dogrywka.

Drugą dogrywkę od punktów Kostrzewskiego rozpoczęli włocławianie. Dla Rosy Radom punkty zdobył Archibeque. Przy przysłowiowym stanie wrzenia punkty zdobył Callahan i Mijatović (84:80). Na minutę do końca drugiej kwarty Anwil Włocławek prowadził 84:83, a faulowany Mijatović stanął na linii rzutów wolnych i wykorzystał pierwszy z nich (85:83). W akcji gości faulowany został Lucious, który osobistymi doprowadził do remisu. Na 32 sekundy do końca spotkania „trójkę” trafił Callahan (89:85). Zebrana piłka w obronie przez Grahama i celny rzut osobisty na 2,7 sekundy piłkę mieli goście. Dzięki zachowaniu zimnej krwi włocławianie po raz drugi mogli się cieszyć ze zwycięstwa. Gratulacje dla całej drużyny Anwilu Włocławek

Mecz skomentował Piotr Pamuła:
Anwil Włocławek - Rosa Radom 89:85 po 2 dogr. (18:27, 18:13, 14:14, 15:11, 13:13, 11:7)
Anwil: Callahan 20, Mijatović 16, Kostrzewski 14, Pamuła 14, Graham 10, Hajrić 8, Witliński 7
Rosa: Dłoniak 23, Witka 17, Majewski 16, Lucious 15, Archibeque 9, Kardaś 3, Adams 2, Jeszke 0, Zalewski 0