Pierwsze punkty w dzisiejszym spotkaniu zdobył "Champ" Oguchi z wolnych po faulu Gary'ego Bella. Po niecelnym rzucie Robbinsa nasi zebrali ale szybko stracili. Piotrek Stelmach trafił za 3 punkty i 5:0 dla Anwilu. Włocławianie dobrze weszli w mecz, byli agresywni od początku, szczególnie na tablicach. Bell zdobył pierwsze punkty dla gości, lecz Stelmach szybko poprawił drugą trójką i było już 8:2. Jelinek świetna asystował pod sam kosz do Bristola a ten pewnie trafił. Bell samotnie znowu zdobył 2 punkty po indywidualnej akcji. Stelmach aktywny w tej części gry dobił niecelny wjazd Jelinka. Goście wciąż nie potrafili przełamać niemocy rzutowej. Łączyński piękna asysta do Bristola a ten alley-oop i Hala Mistrzów eksplodowała radością kibiców. Patoka trafił z półdystansu za 2 punkty. Łączyński z Bristolem, robili z obroną gości co chcieli - kolejna dwójkowa akcja i już 16:6 dla "Rottweilerów". Nokaut w połowie kwarty. Jelinek pewnie z półdystansu, a Bristol zablokował atak gości. Jelinek wjechał pod kosz faulowany i wykorzystał dodatkowy rzut. Robbins odgryzł się szybka dwójką, jednak po kilku sekundach Chamberlain Oguchi zaliczył "trójkę". Gracze Siarki seryjnie tracili piłkę i seryjnie pudłowali grając na fatalnej skuteczności. Anwil natomiast grał jak natchniony i po sześciu minutach prowadził już 24:8. Bell znowu wykorzystał dobre podanie kolegi i rzucił za 2. Dmitriev ledwo wszedł na parkiet a już ładnie trafił z odchylenia. Młynarski zdobył pięć punktów dla tarnobrzeżan - najpierw wykorzystał akcję 2+1, a po chwili trafił z półdystansu. Nasi w końcówce przysnęli, uśpiła ich wysoka przewaga i stracili koncentrację. Dmitriev faulowany pod koszem trafił jeden wolny. Bell ambitnie praktycznie sam ciągnął wynik tym razem trafiając za 3 punkty (27:17).
Drugą kwartę otworzył celnym lay-upem Grzegorz Kukiełka. Goście znowu razili nieskutecznością, kolejne ich akcje nie przynosiły żadnych punktów. Rottweilery natomiast coraz bardziej się nakręcały i punkt po punkcie budowały coraz większą przewagę. Faulowany Skibniewski trafił oba rzuty wolne. Dawid Jelinek zabrał gościom piłkę, popędził przez całe boisko i wszedł pod kosz zdobywając punkty. Osamotniony Gary Bell znowu celnie za dwa (33:19). Włocławianie urządzili sobie w jednej z akcji konkurs rzutów za 3 - najpierw próbował Diduszko, potem Skibniewski, a na końcu Kukiełka, jednak piłka po żadnym z tych rzutów nie znalazła drogi do kosza. W kontrze goście rekami Zalewskiego trafili zza łuku odrabiając 3 oczka. Mecz cały czas toczył się pod całkowita kontrolą włocławian. Dmitriev celnie za 2, goście spudłowali a w kontrze Oguchi nie trafił, jednak Kukiełka zebrał i podał mu znowu i Champ się poprawił zdobywając drugą "trójkę" w meczu (38:22). Gary Bell wciąż walczył tym razem celnie rzucając za 3 punkty. Bristol faulował Strzeleckiego - a ten rzucił raz z linii osobistych. Oguchi trafił spod kosza i był faulowany, dodatkowy rzut również trafił. Diduszko faulował w obronie a na punkty zamienił to Robbins. Kervin Bristol pięknie powiesił w powietrzu Robbinsa i trafił sprytnie wymuszając faul (47:32). Goście kompletnie pogubieni, seryjnie tracili piłkę i pudłowali. Kamil Łączyński efektownie zakręcił obroną Siarki, podał do Jelinka a ten w takich sytuacjach nie zwykł się mylić i ustalił wynik po pierwszej połowie na 49:36.
Łączyński niecelnie zza łuku. Patoka natomiast w rewanżu nie pomylił się przy "trójce". Bristol po asyście Jelinka czysto trafił za 2. Wall kompletnie przestrzelił, a Zalewski zrobił kroki - po minucie gry goście mają już trzy straty. Stelmach za dwa, Robbins oddał cios i goście zaczęli powolutku odrabiać. (53:46). Coraz aktywniejszy Patoka celnie rzucił z faulem i wykorzystał dodatkowy rzut. Kervin Bristol z dużego wyskoku za dwa po fajnej kombinacyjnej akcji naszych. W połowie kwarty zaczęło robić się nieciekawie, ponieważ goście podkręcili tempo i w końcu zaczęli wykorzystywać swoje akcje i szybko zmniejszyli stratę do sześciu "oczek" (56:50). Oguchi podał pięknie do Bristola, wręcz idealnie na alley-oop'a, ale ten spokojnie i pewnie trafił z powietrza. Gracze Siarki wyczuli swoją szansę i po rzucie Kuby Zalewskiego było już tylko pięć punktów przewagi włocławian. Nasi się pogubili, popełnili w tym momencie kilka strat z rzędu, a kolejne punkty rzucił Zalewski (58:55). Po kolejnej stracie Anwilu, goście na szczęście również się pogubili. Rzutową niemoc przełamał w końcu Bartek Diduszko trafiając spod kosza. Jelinek niestety nadepnął na linie i trafił 2 a nie 3, ale uspokoił sytuację dając kolejne punkty "Rottweilerom". Po kolejnej stracie Siarki Czechowi podał "Skiba", a ten tym razem już trafił za trzy punkty robiąc na powrót dwucyfrową przewagę. Patoka faulowany przy próbie rzutu za 3 - trafił tylko 2 (65:57).
Jelinek wykorzystał sprytną asystę od Skiby i trafił pierwsze punkty w ostatniej odsłonie meczu. Dmitriev poprawił dwójką i znowu zrobiła się dziesięciopunktowa przewaga (69:59). Fiodor pięknie zamotał obronę i po dynamicznym piwocie rzucił za dwa punkty. Zalewski w rewanżu zdobył szybkie dwa punkty. Bellowi przestawił się chyba celownik, bo już nawet on przestał trafiać. Piotrek Stelmach pięknie ograł Walla i indywidualnie zakończył za 2 rzucając już prawie zza boiska. Wall w rewanżu po raz kolejny kompletnie przestrzelił. Gary Bell faulował Oguchiego przy trójce i "Champ" trafił dwukrotnie zwiększając przewagę do 14. Zach Robbins jeszcze walczył, jeszcze próbował i rzucił dwa punkty. Młynarski nieprzepisowo zatrzymał Oguchiego przy kolejnej trójce, a ten tym razem nie mylił się (78:63). Goście popędzili do ataku ale skuteczność ich rzutów nadal pozostawiała wręcz beznadziejna. Jelinek wjechał na kosz, trafił za dwa i znowu leżał w trybunach. Robbins szybko rzucił "trójkę", a po chwili drugą dołożył Gary Bell dając cień nadziei swoim (80:68). Anwil stanął na dobre - dwie minuty do końca i dwunastopunktowa przewaga musiała zdekoncentrować ekipę ze stolicy Kujaw. Siarka złapała natomiast wiatr w żagle i zaczęła w błyskawicznym tempie niwelować straty. W niecałą minutę rzucili Anwilowi siedem punktów przy żadnym straconym. Jednak po rzutach wolnych Dmitrieva i celnej dwójce Stelmacha nasi odzyskali inicjatywę i już na nic więcej nie pozwolili gościom. Wynik ustalił Patoka faulowany przy próbie "trójki" - wszystkie trafił i ostatecznie było 86:81 dla Anwilu.
Anwil Włocławek - Siarka Tarnobrzeg 86:81 (27:17, 22:19, 16:21, 21:24)Anwil: Jelinek 22, Oguchi 17, Bristol 15, Stelmach 14, Dmitriew 11, Diduszko 3, Kukiełka 2, Skibniewski 2, Łączyński 0
Siarka: Robbins 22, Bell 21, Zalewski 17, Patoka 14, Młynarski 6, Strzelecki 1
Po meczu odbyła się konferencja prasowa, podczas której trenerzy obydwu drużyn podsumowali spotkanie.
W opinii trenera Siarki Zbigniewa Pyszniaka zadecydowała słaba pierwsza połowa spotkania jego zawodników i dużo łatwych punktów Anwilu
Jest mały niesmak, wiedziałem, że możemy tutaj powalczyć. Co żeśmy zeszli na 10 punktów, to strata. Przy 3-punktowej stracie któryś z naszych nie trafił pewnej trójki, potem Wall spod kosza nie trafił i w pewnym momencie Anwil znów odbił. Szkoda, ale myślę, że żeśmy się nieźle zaprezentowali. Zabrakło chyba trochę wiary, że możemy podjąć walkę - powiedział trener gości.
Powodów do radości nie miał także Igor Milicic. Trener stwierdził, że można cieszyć się ze zwycięstwa, ale nie z przebiegu spotkania.
Nie ma powodu do zadowolenia z naszej postawy, choć nie mam pretensji do zawodników. Na pewno chcieli grać i pokazali wolę walki, ale nie wychodziło to dobrze. Energia była na poziomie, ale głowy nie były na poziomie, o tym świadczy 18 strat. Przed nami dużo pracy - podsumował trener Anwilu.