Rosa Radom pokonała Anwil Włocławek 68:54
W meczu szesnastej kolejki Tauron Basket Ligi koszykarze Anwilu Włocławek przegrali na wyjeździe z Rosą Radom 54:68. To piąta porażka ekipy trenera Igora Milicicia w tym sezonie.
Mimo ze pierwsze punkty w meczu trafił z wolnych Dawid Jelinek, to pierwsze pięć minut I kwarty to prawdziwy nokaut w wykonaniu gospodarzy. Witka trafił za trzy, a potem punktował już tylko CJ Harris, który zdobył w tej odsłonie gry aż 12 „oczek” 13:2. Dopiero w szóstej minucie padł kosz z gry dla Anwilu – Bartek Diduszko trafił za dwa punkty. Po stracie Rosy Tomaszek w kontrze indywidualnie wbił pod kosz zdobywając kolejne punkty (15:6). W drugiej połowie tej części gry „Rottweilery” wzięły się do roboty i po kilku skutecznych akcjach zniwelowali przewagę. Skibniewski wykorzystał piękną asystę Tomaszka i spod kosza zdobył kolejne punkty dla Anwilu. Stelmach po kolejnym świetnym podaniu Roberta celnie rzuciła za dwa. Skibniewski próbował jeszcze rzutu z dystansu na 3 sekundy przed końcem, ale piłka wypadła poza tablicę i kwarta zakończyła się prowadzeniem radomian (15:10).
Jeszke po asyście Harrisa trafił za dwa. Jelinek faulowany przy wejściu, wykorzystał tylko jeden rzut. Dawid słabo wszedł w mecz i jak na razie z gry nic nie trafi mając ogromne problemy ze skutecznością. Nasi stracili resztki skuteczności, szczególnie z dystansu - w pięć minut trafili zaledwie 1 punkt i to z rzutu wolnego (21:11). W końcu Fiodor Dmitriew odczarował kosz gospodarzy trafiając zza linii 6,75. Na parkiecie pojawił się nowy nabytek Anwilu Michał Chyliński, który wykorzystał świetne podanie Jelinka. Po skutecznej akcji gości Czech w końcu się odblokował i trafił za trzy punkty (24:19). Niesportowy faul Chylińskiego na Jeszke i goście zdobyli cztery punkty błyskawicznie powiększając przewagę do 9 oczek. 28:19. Dmitriew zakręcił obroną Rosy i niczym Henryk Wardach pięknym hakiem zdobył punkty. Jelinek po raz kolejny rzucał niecelnie, ale Diduszko zebrał i dobił. 28:23. Łączyński wykorzystał oba wolne, a po chwili tym samym odpowiedział Hariss ustalając wynik do przerwy (30:25).
Głupia strata „Rottweilerów”na początku drugiej połówki tego spotkania i dziewiąty przechwyt Rosy. Po błędzie 24 sekund w kontrze Bristol trafił za 2 po asyście Dmitrowa., Niestety szybko w odpowiedzi Witka celnie za 3. Jelinek znowu nie trafił, na szczęście Diduszko zebrał i dobił. Łączyński pięknie asystował do Kervina Bristola, a ten załadował z góry i już tylko 31:33. Jelinek w końcu celnie za 3 i Anwil wyszedł na pierwsze prowadzenie w meczu 34:31. Niestety, po kilku sekundach gospodarze szybką trójką Thomasa odzyskali prowadzenie. Końcówka kwarty należała do Piotrka stelmacha. Harris trafił dwa wolne, a Stelmach za trzy rozpoczynając krótki koncert rzutów za 3. Harris pięknym wsadem zdobył punkty, jednak Stelmach ponownie skarcił obronę gospodarzy aplikując im piękną trójkę. Harris znowu zdobył spod kosza. I Piotrek Stelmach po raz trzeci z rzędu trafił z dystansu dając Anwilowi jednopunktowe prowadzenie na koniec trzeciej ćwiartki (42:43).
Adams dobił spod kosza i Rosa odzyskała prowadzenie. Jelinek faulowany trafił jeden osobisty i gospodarze zebrali. Bonarek trafił za trzy i gospodarze odskoczyli na 3 „oczka” (47:44). Chyliński z dystansu doprowadził do remisu, a po stracie naszych Bonarek ze stoickim spokojem po raz drugi z rzędu trafił z dystansu. Czas dla trenera Milicicia. Po wznowieniu gry Jelinek zagrał do „Skiby”, a ten czyściutko za trzy i na tablicy wyników znowu był remis (50:50). Sokołowski wykorzystał dwa wolne i po stracie Anwilu Thomas dynamicznym wejściem dał czteropunktowe prowadzenie Rosie. Sokołowski na granicy kroków faulowany przez Dawida Jelinka trafił za 2, na szczęście nie wykorzystał dodatkowego wolnego (56:50). Kolejna przerwa na zadanie dla Anwilu. Jelinek zablokowany przez Hajrica i w kontrze Sokołowski zdobył kolejne dwa punkty. Włocławianie uparli się na rzuty z dystansu i raz po raz, wręcz na siłę, próbowali trafić za trzy. Jelinek po raz kolejny nie wykorzystał sytuacji rzutowej, a w rewanżu Sokołowski znów zdobył punkty spod kosza (64:50). Kamil Łączyński trafił za dwa, ale już było właściwie po meczu. W ostatnich dwóch minutach włocławianie próbowali jeszcze odwrócić losy meczu próbując rzutów za trzy punkty, jednak pomimo wielu rzutów piłka nie znajdowała dogi do kosza. Gospodarze, już pewni zwycięstwa, z akcji na akcje powiększali przewagę i ostatecznie wygrali te spotkanie 68:54.
Rosa Radom - Anwil Włocławek 68:54 (15:10, 15:15, 12:18, 26:11)
Rosa: Harris 20, Thomas 14, Sokołowski 10, Bonarek 6, Jeszke 6, Witka 6, Adams 4, Hajrić 2
Anwil: Stelmach 11, Jelinek 10, Chyliński 7, Diduszko 6, Dmitriew 5, Skibniewski 5, Bristol 4, Łączyński 4, Tomaszek 2
Zdjęcia do artykułu: