Szósty mecz w finale Polskiej Ligi Koszykówki dobrze rozpoczęli włocławianie, którzy w 90sekund prowadzili 7:0. Ekspresowe tempo gry narzucił Ivan Almeida. Pierwsze punkty dla ostrowian zdobył Kostrzewski. Rzut zza linii 6,75cm dołożył Airington, dwa punkty spod kosza Leończyk i Anwil prowadził 12:2. Widząc przebieg spotkania trener Rajković poprosił o przerwę. W niej nakrzyczał na swoich zawodników, przypominając im gdzie grają, gdzie są i że ledwo ruszają się na boisku. Po wznowieniu gry gospodarze jakby przypomnieli sobie o tym jak się gra w koszykówkę. Zaczęli rzucać i biegać po boisku, co od razu dało kilka punktów z gry (9:15). Po 6min gry w drużynie włocławskiej 9pkt miał już Airington. Kolejne minuty to wyrównana gra kosz za kosz. Wynik utrzymywał się na poziomie 8-10 punktów na korzyść Anwilu Włocławek. Ostatnią akcję 2+1 wykończył Leończyk i po pierwszej kwarcie prowadził 28:17.
Drugą kwartę „trójką” zaczął Zyskowski, akcję 2+2 wykończył Wojciechowski i Anwil prowadził 35:19. Włocławianie chcąc powiększać przewagą zastosowali zone press na całym boisku. Niestety dobra gra w obronie, nie przeniosła się na atak. Gospodarzom udało się odrobić kilka punktów 26:35. Stracone punkty szybko odrobili koszykarze znad Wisły. 10 punktowe prowadzenie nie przesądzało o niczym, ale dawało możliwość spokojniejszej i przemyślanej gry Anwilu Włocławek. „Rottweilery” kontrolowały przebieg spotkania nie dając gospodarzom zmniejszyć wypracowanej przewagi. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się prowadzeniem Anwilu 45:36.
Trzecią kwartę od straty rozpoczęli gospodarze. Po drugiej stronie boiska dwa punkty zdobył Sobin. W kolejnej akcji przy rzucie faulowany był Almeida, który wykorzystał dwa wolne. Podobnie jak w drugiej kwarcie na ostrowskim parkiecie była gra kosz za kosz. Akcję 2+1 zakończył Kostrzewski. Po błędzie Anwilu punkty z kontrataku zdobył ponownie Kostrzewski. Punkty po przechwycie dołożył Skifić i z 11pkt przewagi włocławianie prowadzili już tylko pięcioma oczkami (50:45). Kolejny błąd zza linii Almeidy i prowadzenie spadło do trzech punktów. Złą grę Anwilu przerwał rzutem spod kosza Nowakowski. Kolejnych dwóch akcji nie wykorzystali włocławianie. W odpowiedzi celny rzut zza linii 6,75cm zaliczył Carter i doprowadził do remisu 52:52. W ostatniej akcji gospodarzy, na 0,7 sekundy Kostrzewskiego faulował Quinton Hosley. Dwa rzuty wolne wykorzystał Mateusz Kostrzewski i ponownie na tablicy w hali Szkoły Podstawowej nr 2 był remis 54:54.
W ostatnią odsłonę meczu dobrze wszedł Kamil Łączyński, który trafił rzut zza linii 6,75cm. Po nieudanym rzucie Skifića, w takiej półkontrze punkty zdobył Wojciechowski. Ponownie o dał znać o sobie kąsający Kamil Łączyński z dystansu i włocławianie prowadzili 62:54. Podopieczni trenera Igora Milicića w niespełna trzy minuty zdobyli 8pkt przy zerowym dorobku gospodarzy. Kolejne punkty z dystansu w niemożliwym rzucie zdobył Kamil Łączyński, który uciszył publiczność w Ostrowie. Kapitan Anwilu Włocławek rozszalał się, po szybkich trzech trójkach, dorzucił dwa punkty z linii rzutów wolnych (67:56). Na 3:30min punkty zdobył Marković (59:67). Akcję Anwilu zakończył Zyskowski. W akcji gospodarzy piłkę przechwycił Kamil Łączyński, który podał do wybiegającego Almeidy, a ten wsadem zakończył. Na niespełna dwie minuty do końca Anwil prowadził i już było praktycznie wiadome, że włocławianie wygrają i zdobędą upragniony tytuł Mistrza Polski sezonu 2017/2018. Włocławianie na 80sekund do końca spotkania rozluźnili szyki w obronie i pozwolili ostrowianom zdobyć 4pkt. Widząc to trener Milicić poprosił o przerwę. Niestety po wznowieniu gry błąd popełnił Almeida i w kontrze punkty zdobył Marković (71:65). Ostatnie punkty w tym sezonie zdobył Airington z rzutów wolnych. Ostrowianie jeszcze próbowali szaleńczych rzutów za trzy punkty - ale to się nie udało i tytuł Mistrza Polski dla Anwilu Włocławek stał się faktem.