Krystian Łuczak dziękuje za wsparcie
Kandydat z listy SLD chwali tegoroczną kampanię, swój sztab wyborczy i media. Ale przede wszystkim cieszy się z nowych doświadczeń, bo te zdobywa się niezależnie od wieku.
Krystian Łuczak, „trójka” z okręgu toruńsko-włocławskiego, przypomniał przebieg swojej kampanii, w której wspierali go sztabowcy. - To była bardzo pracowity okres, podczas którego spotykałem się z wyborcami nie tylko podczas debat, ale także uczestnicząc w wielu bardzo ważnych wydarzeniach kulturalnych, sportowych czy obrzędowych. Bardzo cenię sobie wszystkie spotkania, zwłaszcza debatę z udziałem młodych ludzi. Szkoda tylko, ze wzięli w niej udział jedynie przedstawiciele SLD i PO - mówił Łuczak w trakcie ostatniego, przedwyborczego spotkania z mediami, które ceni za obiektywizm. - Nie sprawdzaliśmy ze stoperem, ile czasu poświęcali dziennikarze na relacje ze spotkań z poszczególnymi kandydatami z różnych opcji. Ważne jest to, że spotykali się ze wszystkimi.
Kandydat na posła zapewnia, że każde spotkanie to nowe doświadczenia, bo choć w swoim życiu zdobył ich wiele, to rozmowy z ludźmi uczą go wrażliwości na różne problemy. - Cieszy mnie, że kampania we Włocławku przebiegła w spokojny sposób i dumny jestem z poparcia różnych stowarzyszeń, instytucji i osób – tu Łuczak wymienia między innymi stowarzyszenia działkowców, myśliwych, wędkarzy i polityków, wśród których znaleźli się Aleksander Kwaśniewski, Wojciech Olejniczak, Ryszard Kalisz, Janusz Zemke i włocławski biznesmen Krzysztof Grządziel. - Wybierzmy tych, którzy na co dzień chodzą po włocławskich ulicach, rozmawiają z sąsiadami, panią ze sklepu i mieszkańcami miasta. Nie dajmy się zwieść lekko rzucanym słowom i obietnicom bez pokrycia. Głosując pomyślmy, komu zawierzamy nasze zaufanie na najbliższe 4 lata.
Ilu kandydatów Sojuszu Lewicy Demokratycznej z naszego okręgu zasiądzie w parlamencie, dowiemy się już w niedzielę lub poniedziałek. Będzie to najprawdopodobniej „jedynka” czyli Jerzy Wenderlich i jeszcze jedna osoba z listy.