Będzie czyściej, ale o wiele drożej
Pojawi się więcej ogólnodostępnych pojemników przeznaczonych do selektywnej zbiórki papieru, szkła i plastiku. Obowiązek odbioru i zagospodarowania tych odpadów przejmie na siebie gmina. Ale to nie jedyne zmiana, które czekają nas od 1 lipca. Te najważniejsze wiążą się niestety z kosztami, bo wszyscy za śmieci zapłacimy o wiele więcej niż obecnie.
Od 1 lipca będzie obowiązywać nowy system gospodarki odpadami komunalnymi. Właściciele nieruchomości nie będą już musieli umów cywilno-prawnych z firmą wywożącą śmieci, a jedynie składać deklaracje do Urzędu Miasta, w których napiszą, ile gospodarstw domowych jest w danym budynku. Na tej podstawie będzie naliczana stawka opłaty.
W założeniach nowego systemu za odpady mają płacić wszyscy, gdyż będzie funkcjonowała opłata, zwana „podatkiem śmieciowym”, ponoszona przez mieszkańców na rzecz gminy za świadczenie usług polegających na odebraniu i zagospodarowaniu każdej ilości odpadów komunalnych, które wytworzą właściciele nieruchomości zamieszkałych. Ponadto, z tych opłat miasto jest ustawowo zobowiązane pokryć wszystkie koszty funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi, czyli między innymi koszty odbierania, transportu, zbierania, odzysku i unieszkodliwiania odpadów komunalnych; stworzenia i utrzymania punktu selektywnego zbierania odpadów komunalnych; obsługi administracyjnej systemu; wyposażenia nieruchomości zamieszkałych w pojemniki lub worki do zbierania odpadów komunalnych.
System segregacji śmieci jest w miarę prosty: należy oddzielić odpady ulegające biodegradacji i zielone czyli tak zwane mokre od suchych. Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach rada gminy miała obowiązek ustalić stawkę opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, jak również określić niższe stawki tej opłaty, jeżeli odpady komunalne są zbierane i odbierane w sposób selektywny. Zastosowanie niższych stawek opłaty dla właścicieli nieruchomości zamieszkałych zbierających odpady w sposób selektywny ma stanowić instrument ekonomiczny, który na pewno zachęci do zbierania odpadów w ten sposób.
Jak sobie poradzi spółdzielnia czy zarządca z mieszkańcami i ich selektywną zbiórką odpadów? To będzie wielki problem, a nikt, kto tworzył tę ustawę, tego nie przemyślał przyznaje Andrzej Sołtysiak, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej UM.Jeżeli, mimo deklaracji, spółdzielnia czy zarząd uzna, że w ich bloku część mieszkańców nie będzie segregować śmieci, wówczas gmina może wydać decyzję administracyjną i naliczyć wyższą stawkę opłat za śmieci dla wszystkich. To będzie odpowiedzialność zbiorowa. Warto więc, aby mieszkańcy się nawzajem pilnowali nie tylko ze względu na środowisko, ale przede wszystkim z uwagi na czynnik ekonomiczny - stawka od nieselektywnej zbiórki jest o 50% wyższa.Ile ostatecznie będziemy płacić za śmieci? Na pewno więcej niż teraz, ale mimo że Rada Miasta uchwaliła podawane wcześniej stawki, mogą one ulec zmianie.
Absurd tej ustawy polegał na tym, że musieliśmy przed ogłoszeniem przetargu na odbiór śmieci, uchwalić wysokość opłat. Nie jest wykluczone, że będą niższe niż uchwaliliśmy. Wszystko zależy od przetargu tłumaczył Sołtysiak podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Machnaczu.O wysokości opłat pisaliśmy
tutajWiadomo, że wzrośnie także koszt utylizacji odpadów.
Wstępny koszt nowej instalacji szacowany jest na poziomie 8-10 mln zł. Warto także dodać, że za każdą tonę nieposegregowanych śmieci, która trafi na wysypisko, gmina zapłaci 110 złotych tak zwanej opłaty marszałkowskiej.