Remontują i remontują, a kiedy koniec?
We wrześniu, prawie jednocześnie, rozpoczęły się remonty czterech włocławskich ulic. Tempo prowadzonych prac budzi niezadowolenie okolicznych mieszkańców oraz kierowców. Wydział Inwestycji twierdzi, że wszystko idzie zgodnie z harmonogramem.
To, że miasto remontuje drogi, powinno cieszyć, ale zaniepokojenie budzi harmonogram prac. Kiedy ulica Chmielna została zamknięta, natychmiast pojawili się drogowcy, którzy przez dwa dni sfrezowali cały, długi odcinek jezdni. Wszystko wskazywało, że roboty ruszyły pełną parą. Nic bardziej mylnego.
Pracownicy trzeciego dnia zniknęli i nastała cisza. Po chyba dwóch tygodniach pojawili się wykonywali jakieś prace przy studzienkach kanalizacyjnych. I ponownie zniknęli. Teraz znowu coś robią, ale dlaczego pomiędzy poszczególnymi etapami prac są tak długie przerwy? Kto zaakceptował taki harmonogram robót? Dlaczego drogowcy są "przerzucani" z jednej remontowanej ulicy na drugą? - pyta pani Jadwiga, która mieszka u zbiegu ulic Chmielnej i Kraszewskiego.
Sporo uwag mają także kierowcy, którzy od ponad miesiąca muszą jeździć objazdami lub decydują się na niedozwoloną jazdę po zamkniętej dla ruchu ulicy.
Rozumiem, że remont, że utrudnienia, ale dlaczego tak długo trwają? Przez całe dni nic się nie dzieje, po czym pojawia się kilu robotników, coś tam porobią, pogadają i odjeżdżają. Wygląda na to, że nikt nie kontroluje remontu - mówi pan Szymon.
Podobne spostrzeżenia mają mieszkańcy ulicy Związków Zawodowych, którzy uważają, że wszystkie prace mogły być wykonane w systemie ciągłym.
Wydział Inwestycji Urzędu Miasta twierdzi, że remonty są prowadzone zgodnie z harmonogramem, a drogowcy przystąpili do kolejnego etapu prac czyli "wylewania warstwy nawierzchni". Jak informuje ratusz wykonawca zobowiązał się, że prace na Chmielnej zakończą się 26 lub 27 października, Aleja Jana Pawła II ma być przejezdna 25 października, a "w kolejnych terminach Płocka i Związków Zawodowych".
No cóż, remonty może są prowadzone zgodnie z harmonogramem, ale pojawia się pytanie: kto i dlaczego taki terminarz zaakceptował. Chyba najlepszym komentarzem całej sytuacji będzie ten, zamieszczony przez prezydenta miasta na portalu społecznościowym: Nareszcie... Brakuje mi już cierpliwości dla wykonawcy, czyli firmy Skanska!
Za to na pewno nie zakończy się w wyznaczonym czasie (30 października) inwestycja związana z przebudową ulic: Łęgska, Browarna, Szpichlerna, Towarowa, Bechiego. Wykonawca wystąpił z wnioskiem o przedłużenie terminu, ze względu na to, że prace na terenie budowy prowadzą inne podmioty czyli gestorzy sieci.