Anwil Włocławek - Trefl Sopot 1:1
W drugim spotkaniu ćwierćfinałowym Anwil Włocławek wygrał 76:68, tym samym zrewanżował się za piątkową porażkę w pierwszym spotkaniu. Dwa kolejne spotkania rozegrane zostaną 5 i 6 kwietnia we włocławskiej Hali Mistrzów.
Drugie spotkanie pomiędzy drużynami miało dwa oblicza. W pierwszej połowie włocławianie nie grali tak, jakby oczekiwał tego trener Emir Mutapcić i po 20min gry przegrywali 37:33. Początek drugiej części spotkania dawał nadzieję na odmianę sytuacji na boisku. Dzięki celnym rzutom zza linii 6,75cm włocławskich zawodników i dobrej grze podkoszowej Anwil Włocławek wyszedł na prowadzenie. Po trzeciej kwarcie włocławianie wygrywali z Treflem Sopot 55:49. W czwartej kwarcie przy stanie 60:71, na niespełna 2min do końca spotkania mało kto wierzył, że ten mecz włocławianie przegrają. Niepewność wdarła się po dwóch błędach Hajrića, przez które gospodarze zdobyli 8pkt (68:71) i doprowadzili do nerwowej końcówki. Na szczęście faulowany Chris Thomas nie mylił się na linii rzutów osobistych (cztery celne) i ostatecznie Anwil Włocławek wygrał w Sopocie 68:75 i wyrównał stan ćwierćfinałów na 1:1.
Andrzej Pluta został najlepszym strzelcem włocławskiej drużyny. Kapitan Anwilu Włocławek nie tylko zdobył najwięcej punktów, ale w najtrudniejszych momentach spotkania potrafił wziąć ciężar gry na siebie i poprowadzić włocławian. Dzisiejsze spotkanie pokazało jak ważny dla włocławian jest Andrzej Pluta. Wiele osób skreśliło już Andrzeja Plute twierdząc, że już nie jest taki szybki itp. Tym czasem Andrzej Pluta dzisiejszym spotkaniem pokazał swoją wartość i utarł nosa wszystkim tym, którzy tak mówili.
Trefl Sopot – Anwil Włocławek 68:76 (17:16, 20:17, 12:22, 19:21)
Trefl Sopot: Stefański 11, Kikowski 10, Waczyński 10, Kinnard 8, Ljubotina 7, Dylewicz 6, Gustas 6, Harrington 5, Cernić 5,
Anwil Włocławek: Pluta 23, Majewski 12, Thompson 10, Hajrić 10, Jovanović 6, Thomas 5, Diduszko 5, Miller 3, Morrison 2, Berisha 0.