Po wyrównanym początku pierwszej kwarty Mistrzowie Polski dość szybko wyszli na prowadzenie. Na parkiecie we włocławskim zespole królował Tony Wroten, który zdobył w tej odsłonie osiem punktów (jeden celny rzut z dystansu); Wtórował mu Michał Sokołowski trafiając dwa razy za 3 i 2/5 spod kosza. W drużynie gości walkę podjęli wysoki i zwinny Nana Foulland (3/5 z gry) i Carlos Medlock (2/3 za 2 punkty). Mimo starań sopocian nie udało się im dogonić Anwilu i kwarta zakończyła się wynikiem 24:18 na korzyść włocławian. Druga kwarta wyglądała bardzo podobnie jeżeli chodzi o punktację. Uwidoczniła natomiast bardzo dziurawą obronę gospodarzy oraz liczne błędy, które bezwzględnie wykorzystywali zawodnicy z Sopotu. Po szybkich podaniach świetnie grający pod koszem Paweł Leończyk raz za razem dziurawił kosz Anwilu. W tej kwarcie rzucił osiem punktów, a w całej pierwszej połowie grał ze stuprocentową skutecznością. Indywidualne akcje Wrotena, trójki Dowe’a i Karolaka oraz dobra gra Freimanisa pozwoliły jednak Anwilowi spokojnie kontrolować grę i utrzymać korzystny wynik. Na przerwę ekipa Milicicia schodziła z szesnastopunktową przewagą (53:37).
Po zmianie stron nie było już tak lekko, włocławianie grali ospale, jakby to zwycięstwo było pewne i się im należało. Gracze Trefla natomiast zaczęli powoli się rozkręcać. Coraz częściej oszukiwali obrońców Anwilu i coraz częściej walczyli jak równy z równym. Postawili też bardzo dobrą i skuteczną obronę, co spowodowało, że gospodarze mieli bardzo utrudnione zdobywanie punktów. Grali zespołowo, głównie dzięki świetnie grającemu Łukaszowi Kolendzie, który dużo widział na parkiecie i świetnie obsługiwał swoich kolegów asystami. Mimo nadal sporej przewagi Mistrza Polski ta kwarta była wygrana przez Trefl (22:20). Ostatnia ćwiartka miała być spacerkiem dla Anwilu, który niespecjalnie palił się do kreowania akcji. Mecz stał się jednostronny na korzyść gości, którzy po dobrej trzeciej kwarcie zamierzali powalczyć o zwycięstw. Bohaterem sopockiego zespołu stał się walczący jak lew Łukasz Kolenda, rzucając 11 punktów w tej kwarcie. To właśnie on w ostatniej akcji meczu został faulowany przez Tonego Wrotena. Przy stanie 84:84 sędziowie po wnikliwej analizie tego przewinienia uznali drugi już faul niesportowy Wrotena i ten musiał zejść do szatni. Na półtorej sekundy do końca spotkania Łukasz Kolenda trafił dwa rzuty wolne a piłka nadal była w posiadaniu gości. Wynik jaki w tej kwarcie osiągnęli zawodnicy z Sopotu zaskoczył wszystkich - goście wygrali 27:11, a całe spotkanie 86:84.
Anwil Włocławek - Trefl Sopot 84:86 (24:18, 29:19, 20:22, 11:27)
Anwil: Wroten 16 (1), Dowe 14 (1), Sokołowski 13 (2), Karolak 10 (2), Sulima 7, Simon 6, Milovanović 4, Freimanis 9 (1), Szewczyk 5 (1)
Trefl: Leończyk 19, Foulland 18, Ł.Kolenda 16 Ayers 13 (3),, Medlock 8, M. Kolenda 5 (1) Kurpisz 4 (1), Kowalenko 3 (1)
5. kolejka:
GTK Gliwice - PGE Spójnia Stargard 93:97
Polpharma Starogard Gdański - WKS Śląsk Wrocław 82:99
Polski Cukier Toruń - MKS Dąbrowa Górnicza 100:64
BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - King Szczecin 71:96
Anwil Włocławek - Trefl Sopot 84:86
Legia Warszawa - HydroTruck Radom -
Start Lublin - Asseco Arka Gdynia -
Enea Astoria Bydgoszcz - Stelmet -
Fallini