Włocławianin był jednym z najmłodszych zawodników w całej stawce, a większość konkurentów stanowili lokalni kierowcy, dobrze znający trasę trasę, na której odbywał się wyścig. Mimo tego Piotrowski przegrał z zaledwie trzema starszymi rywalami, a do podium zabrakło bardzo niewiele, bo zaledwie 1,6 sekundy.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z tych zawodów, choć zakończyliśmy je z małym niedosytem, bo te trzecie miejsce było praktycznie o włos – podkreśla Ariel Piotrowski, ojciec i menedżer kierowcy. - To był bardzo udany debiut, bo trzeba jeszcze podkreślić, że Borys startował zupełnie nowym dla siebie samochodem. Pierwszy trening odbył w nim raptem cztery dni przed zawodami, a na dwa dni przed tą rundą w aucie jeszcze zmienialiśmy pewne rzeczy.
Co również warte podkreślenia, Borys Piotrowski w Górach Sowich po raz pierwszy wystartował w zawodach autem z napędem na przednią oś, co stanowiło dla niego dodatkowe wyzwanie. Wymagało przystosowania się do nieco innej techniki jazdy niż w tylnonapędowym BMW, za kierownicą którego jedenastolatek dotychczas rywalizował.
Podczas przejazdów było widać pewne typowe nawyki wywodzące się z jazdy autem z napędem na tył, ale Borys w trakcie rundy w Kamionkach bardzo szybko adoptował się zarówno do górskich tras, jak i specyfiki nowego samochodu - dodaje Ariel Piotrowski. - Pierwszy przejazd w ramach zawodów miał jeszcze dosyć zachowawczy, ale później było już coraz lepiej. Jeden z odcinków nawet wygrał.
Teraz utalentowany włocławianin szykuje się do inauguracji Kartingowych Mistrzostw Polski. Przed rokiem Borys wywalczył w nich tytuł mistrza kraju. Z kolei czwartego maja zaprezentuje się w Toruniu w pokazowych przejazdach podczas jednego z największych wydarzeń motoryzacyjnych w regionie, czyli kolejnej Majówki z BMW. 18 maja wystartuje w drugiej rundzie wyścigów górskich.