Autyzm - nauczmy się razem funkcjonować
Inaczej postrzegają świat, mają ogromne problemy z komunikacją interpersonalną, nie lubią żadnych zmian, krzykiem reagują, kiedy czują się zagrożone. Ale są także świetnymi znawcami marek samochodów lub uwielbiają rozwiązywać zdania matematyczne. Jak wiele pracy trzeba włożyć w nawiązanie kontaktu z dzieckiem autystycznym, najlepiej wiedzą ich rodzice oraz specjaliści, którzy codziennie prowadzą zajęcia terapeutyczne.
"Mam autyzm i jestem Twoim kolegą” – pod takim hasłem w Zespole Szkół nr 3 już po raz drugi obchodzono Światowy Dzień Autyzmu. W szkole z roku na rok pojawia się oraz więcej uczniów autystycznych, stąd grono pedagogiczne doskonale wie, jak ważne jest poznanie potrzeb tych dzieci.
Spotkanie przeznaczone jest dla rodziców, nauczycieli i uczniów po to, abyśmy nauczyli się wspólnie funkcjonować. Osoby autystyczne inaczej odbierają świat, a większość z nas o tym nie wie - mówi Katarzyna Migdalska, dyrektor ZS nr 3.
Podczas spotkania można było wziąć udział w otwartych zajęciach, podczas których dowiedzieliśmy się, jak postrzega świat dziecko autystyczne. Najprostszy przykład? Stłuczone lustro, w którym pojawia się zupełnie inne nasze oblicze.
W ramach Wczesnego Wspomagania Rozwoju Dziecka ZS 3 oferuje wsparcie nawet tym najmłodszym dzieciom, przywożonych przez rodziców w wózkach.
Proszę mi wierzyć, że jest to naprawdę ciężka praca, podczas której musimy przede wszystkim zdobyć zaufanie maleństwa - mówi Izabela Piotrowska, neurologopeda.
W Zespole Szkół Nr 3 oddziaływania edukacyjne i terapeutyczne prowadzone są na każdym etapie edukacyjnym przez zespół specjalistów, w tym neurologopedę, rehabilitantów, terapeutów CZR, psychologa i pedagoga. Są także zajęcia dogoterapii, w których "nauczycielem" jest przesympatyczna pięcioletnia Baszirka i jej opiekunka Ewa Grabowska.
To juz trzeci pies pracujący z dziećmi. Każdy z nich przeszedł odpowiednie szkolenie. Aby móc pracować z dziećmi, musi mieć spokojny charakter, musi go bardziej interesować człowiek niż stado wyjaśnia opiekunka.
Zdaniem specjalistów dotarcie do świata osób autystycznych to bardzo żmudne zadanie.
Oni bardzo różnie reagują na określone sytuacje. Jeden z naszych podopiecznych bardzo lubił witać się z kolegami, ale robił to w sposób agresywny, co nie było mile widziane. Dziś, po wielu, wielu ćwiczeniach wie, że sposobem powitania nie jest skakanie komuś na plecy, lecz podanie ręki. I robi to nawet kilkanaście razy dziennie - mówi jedna z terapeutek. - My zawsze powtarzamy naszym uczniom, a zarazem przypominamy sobie, że dzieci autystyczne to nie są dzieci niegrzeczne. To, że któreś z nich wpada do klasy i trzaska drzwiami, nie wynika z tego, że chcą zrobić komuś przykrość, tylko z tego, że właśnie tego potrzebują.Inny, wyraźnie zmęczony spotkaniem, "zaszywa" się w swój świat zasłaniając głowę rękami. Ale jest coś, co ponownie pobudzi go do kontaktu ze światem. Łukasz pasjonuje się motoryzacją i ze znawstwem opowiada, kiedy i gdzie odbył się pokaz jego ulubionej marki samochodu i ile auto kosztuje. Te informacje znalazł w Internecie.