Utonięcia - smutna wakacyjna statystyka
Okres wakacji, upały ściągają nad morze, jeziora, rzeki czy zalewy ogromne ilości urlopowiczów. Według statystyk najczęstszą przyczyną utonięć są skoki do wody, kąpiel w miejscach niedozwolonych, a także szok termiczny wywołany nagłym wejściem do zimnej wody.
Co roku w sezonie letnim lawinowo wzrasta liczba osób, które giną w czasie wypoczynku nad wodą. Każdy człowiek może udzielić pomocy potrzebującemu, trzeba tylko chcieć. Strach przed brakiem umiejętności jest naszym największym wrogiem. Większość ludzi nie wie jak udzielić pierwszej pomocy.
Resuscytacja krążeniowo-oddechowa to cały zespół czynności ratunkowych (zastępczy oddech, masaż serca, elektroterapia) mających na celu przywrócenie transportu tlenu do tkanek, powrotu czynności serca i samoczynnego oddechu.
Przed wykonaniem masażu serca udrażniamy drogi oddechowe i sprawdzamy oznaki zatrzymania oddechu, następnie rozpoczynamy reanimację. Poszkodowanego należy ułożyć na plecach na twardym podłożu, układamy nadgarstek jednej ręki na środku mostka poszkodowanego, nadgarstek drugiej ręki kładziemy na pierwszym, splatamy palce obu rąk i uciskamy na głębokość 5 - 6 cm. Po wykonaniu 30 uciśnięć klatki piersiowej, łączymy uciski z 2 oddechami ratowniczymi. Oddechy ratownicze wykonujemy metodą usta-usta, usta-nos, bądź usta-usta-nos. Wdech powinien trwać około jedną sekundę. Po wdechu dajemy czas na opadnięcie klatce piersiowej. Jeśli klatka piersiowa nie unosi się, należy poprawić ułożenie głowy i żuchwy.
W przypadku dziecka masaż serca wykonujemy jedną ręką, a u niemowlaka: techniką dwóch kciuków i dłoni obejmujących klatkę piersiową. Co jakiś czas sprawdzamy czy poszkodowany zaczął prawidłowo oddychać. Jeśli nie, kontynuujemy resuscytację.
Coraz częściej w miejscach publicznych pojawiają się automatyczne defibrylatory zewnętrzne. Gdy tylko mamy możliwość użycia specjalnego sprzętu ratującego życie, to szanse na przeżycie osoby poszkodowanej wzrastają. Defibrylatory są to urządzenia w pełni zautomatyzowane. Po uruchomieniu urządzenie prowadzi użytkownika przez cały proces defibrylacji za pomocą komend głosowych. Automatyczny defibrylator poddaje mięsień sercowy elektrycznym wstrząsom, a serce dzięki układowi bodźcowo-przewodzącemu powraca do rytmu zatokowego.
Nie bójmy się sięgać po defibrylator jeśli jest taka potrzeba. To nic skomplikowanego. Wbudowany komputer analizuje stan poszkodowanego i ocenia czy defibrylacja jest wskazana. Po uruchomieniu urządzenia, użytkownik cały czas jest prowadzony przez wyraźne instrukcje głosowe. Aby móc używać sprzęt, nie jest wymagane wcześniejsze przygotowanie medyczne ? wyjaśnia Mieszko Skoczylas z Physio-Control.
Wczesne udzielenie pomocy to jedyna szansa na uratowanie życia poszkodowanego. Najczęstszy błąd, jaki popełniają świadkowie wypadku, to zaniechanie pomocy, często ze strachu, że mogliby zaszkodzić. Tymczasem pomoc rozpoczynamy od jak najszybszego wezwania służb ratowniczych, a następnie rozpoczynamy reanimację. Reanimacja pozwala na podtrzymanie przepływu mózgowego na wystarczającym poziomie, aby nie doszło do martwicy narządu.