Znak rozpoznawczy naszego miasta
Na portalu społecznościowym systematycznie zamieszczane są zdjęcia Włocławka sprzed kilkunastu i kilkudziesięciu lat. Mi się przypomniało kolorowe logo miasta, w którym poszczególne litery w nazwie miasta symbolizowały to, czym nasze miasto wyróżnia się spośród pozostałych polskich miast. I nie będę pierwszy, który ze smutkiem stwierdzi, że większość tych znaków rozpoznawczych dawno jest nieaktualna.
„W” - W 2011 roku Drumet został przejęty przez WireCo WorldGroup.
" Ł" z pędzelkiem to symbol Nobilesu, zakładu produkującego farby i lakiery od 1897 roku. W 2008 roku przestał istnieć.
"O" piłka koszykowa to oczywiście nasi koszykarze. Wszystko wskazuje, że w tym sezonie po raz pierwszy w historii w play offach nie zagra.
"C" - chluba miasta czyli „Break Session” sławiący miasto na całym świecie, zakończył się na piątej edycji. Podobno, powtarzam podobno, nikt nie był zainteresowany, aby dofinansować jej kolejną odsłonę.
"Ł" - no ok, przystanie są, tylko jedna utworzona na siłę, druga boryka się z problemami natury technicznej - jak to jeden z portali napisał, pomosty i kładka nie spełniają określonych wymogów, bo odległość między klepkami spacerowymi jest zbyt duża (hehehe molo w Sopocie powinno być zamknięte lata temu, o damy w szpilkach co chwilę wpadały w szparkę liczącą nawet 5 cm). No ale wracajmy do Włocławka.
Ostatnimi siłami bronią się literki:
"A" - taneczny symbol miasta w postaci baletu „Classic”, który zdobywa prestiżowe nagrody.
"W" czyli niekwestionowany symbol miasta - katedra.
"E" - eeeee, no tak, to symbol malowany na wyrobach włocławskiego fajansu. Tak, tak, zajrzyjcie na strychy, piwnice Waszych dziadków. Macie te cacka? To nie wyrzucajcie na śmietnik. Może się okazać, że mają nieocenianą wartość. Czasem tę emocjonalną i lokalną patriotyczną.
No i czas na literkę "K" - włocławski ketchup, najlepszy, najsmaczniejszy, najbardziej poszukiwany produkt na emigracji - jest produkowany w Łowiczu.
Najstarsi internauci na pewno pamiętają, że przed wieloma laty, Włocławek był kojarzony z Celulozą. Nazywani byliśmy także "czerwonym miastem". Nie, nie tylko przez pryzmat władz, dla których ten kolor był najpiękniejszy. To przez ten zachód słońca, który ówczesnym miłośnikom zdjęć, jawił się w czerwonym kolorze. A wam, moi drodzy forumowicze, z czym się kojarzy nasze miasto? Może są to niespotykane w innych miastach kwietne dywany w centralnym miejscu Włocławka, a może jeszcze działające zakłady azotowe, a może zapora, która dzielnie wytrzymała kolejne fale Wisły? Zapraszam do dyskusji.